Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#67754

przez ~malinakalina ·
| było | Do ulubionych
To będzie o ludzkiej zawiści. Typowej dla Polaków.
W wieku 19 lat poszłam na studia jak większość znajomych z osiedla, miasteczka i szkoły w moim wieku. Studia wybrałam średnie, nie dające perspektyw, ale szybko zrozumiałam swój błąd i jeszcze w trakcie tych pierwszych studiów uczylam się dużo żeby dostać się na medycynę. Udało się. Po obronie licencjatu otrzymałam wiadomość, że zostałam przyjęta na kierunek lekarski. Dzięki determinacji studia medyczne przeszlam gładko, bez przygód, poprawek. Po stazu rozpoczęłam pracę w przychodni w moim miasteczku oraz dodatkowo w punkcie krwiodawstwa. Do sąsiadów z osiedla zaczęło powoli docierać, że dziecko panstwa K. zostało "panią doktor" a ich córki/synowie zdołali skonczyć jedynie socjologię/kulturoznawstwo lub inne mniej ambitne studia. Rozpoczęły się plotki i obgadywanie. Dowiedziałam się, że dostałam się na medycynę dzięki "znajomościom rodziców", że studiowałam zaocznie (nieprawda), że jestem beznadziejnym lekarzem (nie wiem skąd taki wniosek), że pracuję na czarno (taaak NFZ podpisał kontrakt z przychodnią na czarno :P), że biorę łapówki (nigdy nie wzięłam nawet czekoladek). Plotki produkowali głównie sąsiedzi, a moja mama wysłuchiwała opowieści od sprzedawczyni w sklepie. Bardzo życzliwi sąsiedzi oprócz produkowania plotek zwiększyli częstotliwość wizyt w przychodni i za każdym razem domagali się abym przyjęła ich na wizyte poza kolejnośćią. ;)
Niedawno zaczęłam specjalizację w szpitalu 30km od domu. Sąsiadka rozpowiedziała, że zostałam wyrzucona z przychodni za łapówki i plotki ustały. Po specjalizacji chciałabym pracować w moim rodzinnym mieście, ale chyba jeszcze to rozważę :P

archiwum X

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 47 (303)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…