Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#67791

przez ~EneDueRabe ·
| było | Do ulubionych
Witajcie,
do napisania tego posta skłoniły mnie przypadki w mojej pracy. Pracuję na okienku jako asystentka w jednej z największych firm logistycznych w Polsce. Oto najczęstsze i najbardziej irytujące przypadki, z którymi mam do czynienia codziennie i nagminnie.

1. Urząd otwierany jest o 8:00. Co nie oznacza, że o 8 magicznie pojawiamy się teleportem na stanowisku i z uśmiechem witamy klientów z miską cukierków. Siedzimy tam od 6 i robimy swoje- awiza, przyjmujemy paczki, zwroty. Czasem jest tak dużo, że ledwo mamy czas iść do ubikacji czy napić się herbaty. A o wpół zbiera się już gromadka staruszek, które stoją pod drzwiami i już o 7:55 szarpią klamkę, dosłownie.
Gdy magiczne wrota zostają otwarte wpychają się jak najszybciej co by być pierwsze obsłużone. Zwykle są dwa przypadki:
a- podają list ze znaczkiem i idą w długą...(skrzynka przed wejściem, a list to pocztówka z krzyżówek nie wymagająca wyceny)
b- podają wpłatę. Pada magiczne pytanie, oczywiście podyktowane szybkością pojawienia się w urzędzie: "Wpłata ma być priorytetowa?"
Zdziwienie na twarzy staruszki niezmierne i odpowiedź niemal wskazująca na niestosowność pytania: "Nie, jest do końca miesiąca tyyyyyyle czasu. Normalna." No to sobie myślimy: zatem na choinkę szarpiecie klamkę i rzucacie się do okienka jakby wam prąd odcinali teraz już i natychmiast?

2. Wysyłka listu poleconego. "Priorytet czy ekonomiczny?" Odpowiedź dobijająca każdego: "TAK".

3. Staruszka, która ma za 2-3 dni dostać emeryture wpada do okienek i rzuca magiczne pytanie: czy jest jej emerytura? A skąd mam wiedzieć jak dopiero ma być? "Ale czy ma ją listonosz" A skąd mam wiedzieć skoro nie wiem co ma a czego nie ma? To jakby pytać czy dla tej jednej Xińskiej jest list a listów przyszło 1000 sztuk. Zgaduj zgadula.

4. Lepiej. Emerytura przychodzi na konto. Podaje kl dowód i mówi: Poproszę emeryturę. Chwila ciszy, zastanowienia...ale ile? Wielkie zdziwienie na twarzy klienta, przecież my powinnyśmy wiedzieć.

5. Przekaz z mopr. Przychodzi młody człowiek. Proszę o dowód...nie ma. Proszę o prawo jazdy. Nie ma. Ma kartkę, z policji, że mu dowód ukradli. Tłumaczę, że ta kartka ma znaczenie jedynie, gdy ma inny dokument ze zdjęciem i że nie wydam. Awantura i prośba by przyszedł z domownikiem np mamą. Godzinę później przychodzi z mamą. Proszę o dowód, a ta daje mi kartę PEKA. Facepalm. Dowodu nie ma, inny syn wziął do notariusza. Przekaz niewydany.

6. Wydanie listu. Proszę o dowód. Nie ma, prawo jazdy, nie ma. Kl wyciąga kartę wędkarską i uważa, że na tej podstawie mam mu wydać polecony bo jest dok ze zdjęciem. Na nic tłumaczenie, że to nie jest dowód i że jak założy konto albo weźmie na kartę wędkarza kredyt to ja mu wydam. List niewydany.

7. Płacenie rachunków. Widzę, że termin już minął, albo zaraz będzie. Proponuję na ten sam dzień wpłatę, ledwo 10 gr droższą. 99% kl z DUMĄ NARODOWĄ mówi, że nie chce bo nie da im zarobić (nie wiem komu jak to firma pośrednicząca zbiera kasę) i że mają poczekać bo się przyzwyczają.
A ja sobie wtedy myślę: faktycznie, po co płacić w terminie za mieszkanie, za prąd i telefon, przecież mi się należy! Płacić? Złodzieje. Ale jak odetną to płacz i lament, jak komornik to jakim prawem. A to że płacą jak im wygodnie mimo umowy spisanej to kij. Nieistotne. Kto czyta regulamin?
Już nie mówię o uczeniu innych, młodych, że nie nalezy płacić za usługi z jakich się korzysta...

Tyle z ciekawostek życia okienkowej. Ale jest tego wiele. Mnóstwo kwiatków.

Ale i tak najlepsze jest to, że wg tych klientów mamy pracę lekką i przyjemną, która polega na rozmawianiu jaki mamy kraj i jakie to PO złe, że podatki, że opłaty, że ZMUSZAJĄ do płacenia i do życia.

Skomentuj (36) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 96 (270)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…