Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#67806

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Wsi spokojna, wsi wesoła...

Mieliśmy psa.

Serdecznie nie pozdrawiam debila, który wyjeżdżał drogą pod górę i przejechał nam psa. Serdeczne dzięki, złamałeś mu miednicę, biedak tak piszczał, że pół wsi go słyszało. Męczył się przez resztę jego króciutkiego życia, trzeba było go uśpić.
W międzyczasie jakaś baba wyleciała z domu i chciała nie wiem, pogłaskać czy co? Pies ją ugryzł. Cierpiał przez człowieka i nie wiedział, czego chce ten drugi człowiek, więc się bronił.
Baba krzyczała, że pewno ma wściekliznę, że ona nas pozwie.
Tata przyjechał, ostrożnie zapakował psa na starych prześcieradłach do weterynarza, zrobili badanie na wściekliznę, wyrok zapadł- nawet jak z tego wyjdzie, to będzie się męczyć całe życie. Lepiej dla psa, żeby uśpić, niż go męczyć. Uśpili.
Przez jakiś czas na wsi gadali,żeśmy psa ze wścieklizną mieli.

Niestety, jak to na wsi, monitoringu nie ma.
Nie ma jak namierzyć sprawcy.
Nie oczekiwaliśmy, że ten, kto go przejechał, ma wysiąść i ratować psa- jego też by ugryzł. Wystarczyło poczekać na nas chwilę - siostra z tatą była tam w dwie minuty później- i przeprosić.

Pies zbiegał z górki, ale takiej dość odsłoniętej, niskiej, górka ma może z metr wysokości a z dołu widać kawałek polanki. Więc pies był odsłonięty i widoczny.

Uciekł nam z zagrodzonej posesji.
Na wolności był niecałą minutę.

uśpiony pies

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -6 (36)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…