Wiem, że takich historii było mnóstwo, ale i ja dzisiaj usłyszałam w aptece (Zamość, al. Jana Pawła) odmowę sprzedania mi tabletek antykoncepcyjnych. Biorę, bo muszę - inaczej co miesiąc byłabym rzygającym i wyjącym z bólu kłębkiem nieszczęścia.
Argument zwalił mnie z nóg. Cytując "Nie, bo za smarkata jesteś!" .
Dobre sobie. Tabletki kupiłam w innej aptece bez problemu. Co złego widzą te farmaceutki w tabletkach anty?
Argument zwalił mnie z nóg. Cytując "Nie, bo za smarkata jesteś!" .
Dobre sobie. Tabletki kupiłam w innej aptece bez problemu. Co złego widzą te farmaceutki w tabletkach anty?
Ocena:
331
(493)
Komentarze