Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#67962

przez ~Kaatiusza ·
| Do ulubionych
PKP nie przestaje zadziwiać.

Wybrałam się wczoraj na dworzec, aby dowiedzieć się o ceny biletów na Jana Kiepurę, bo w internecie nic, pani z infolinii "nie ma możliwości sprawdzić, ale na dworcu pani powiedzą". No to maszeruję dziarsko w te upały na dworzec, podchodzę do kasy, informuję o dacie i trasie przejazdu, która mnie interesuje i proszę o sprawdzenie ceny. I tu zaczynają się schody:

Tapir ze wspólnej hodowli PKP i PKS: Ale ja pani nie mogę powiedzieć!
Ja: A to jest objęte jakąś tajemnicą? Powiedzmy, że chciałabym kupić ten bilet w tej chwili.
Tapir: Jest pani zdecydowana na kupno tego biletu?
Ja: Jeśli powie mi pani w jakiej jest cenie, to wtedy zdecyduję.
Tapir: Ale pani musi mi powiedzieć czy tak czy nie, bo jak wydrukuję ten bilet to nie ma odwrotu!
Ja: Czyli to jest loteria? Może wylosuję bilet za 29 euro, a może za 49?
Tapir: No tak. Ale może pani iść do biura obsługi pasażera, piętro wyżej. Tam pani powiedzą.

Zatem idę do biura obsługi pasażera, tłumaczę o co chodzi i proszę o sprawdzenie ceny.

Tapir 2: Ale ja pani nie mogę powiedzieć! ‪#‎znowusięzaczyna‬
Ja: Pani z kasy na dole powiedziała, że tu możecie to sprawdzić.
Tapir 2: Tak, ale po wydrukowaniu biletu ‪#‎geniusze‬
Ja: Chce mi pani powiedzieć, że najpierw kupuję bilet i potem dowiaduję się jaka jest jego cena?! Nie macie żadnego podglądu przed wydrukowaniem biletu?
Tapir 2: Dokładnie.
Ja: Ale to jest jakiś absurd! Nawet Bareja by na to nie wpadł...
Tapir 2: A nasz system owszem!

Minuta ciszy.

PKP

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 407 (465)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…