Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#68014

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kiedyś pracowałem w banku i niestety na początku kariery miałem, moim zdaniem, najbardziej niewdzięczną pracę w tej branży, czyli obsługa klientów detalicznych z funkcją kasową. Na szczęście nie trwało to długo, bo potem zająłem się obsługą klientów firmówych/instytucjonalnych, jak zwał, tak zwał. Aczkolwiek trochę piekielności na 'detalu' przeżyłem.
Dzisiaj może nie napiszę tyle o piekielności, co o podejściu do życia przez niektórych ludzi i instytucji do tych ludzi.

Klientką naszego banku była Pani, która co miesiąc otrzymywała przelew na konto z MOPS. Klientka miała ograniczenie na koncie, że nie mogła wypłacić dziennie więcej niż 200-300zł, nie pamiętam dokładnie. Jeżeli chciała wypłacić więcej, musiała być w asyście swojego, nie wiem, opiekuna z MOPS? Nie wiem jak się taka osoba fachowo nazywa, aczkolwiek musi dopilnować na co klientka przeznaczy pieniądze.

Klientka nie pracuje, nawet otwarcie deklaruje, że nie będzie pracować. Ma 3 dzieci w wieku szkolnym (czyli praktycznie od rana, do popołudnia ich nie ma w domu, więc ma 'czas wolny'). Co robi w tym czasie jak dzieciaki są w szkole? Nie wnikam, aczkolwiek alkoholu raczej nie nadużywa, bo nigdy jej pijanej 'na mieście' nie widziałem, obiadów też dla dzieci nie gotuje, bo one jedzą w szkole (ona z resztą też), a po szkole 'frytki na mieście z mamą' itd.

Teraz wytłumaczcie mi jedno, jak można przychodzić raz, dwa razy w tygodniu i wylewać swoje żale kompletnie obcym osobom (mówię np. o mnie, bo koleżanki pracujące po kilka lat już ją dłuuuugo znały i jej historie). Wylewać dosłownie, bo to nie jest spokojna rozmowa, tylko, może nie krzyczenie, ale mówienie bardzo podniesionym głosem na cały bank, tak, że wszyscy klienci/pracownicy to słyszą?

Jak można w tych historiach mówić, że ona jest taka poszkodowana, taka biedna, tak ma w życiu ciężko, a co miesiąc na konto wpływa ponad 2000zł za NIC nie robienie? Jak można to mówić ludziom, którzy żeby tyle zarobić muszą codziennie, przez 5 dni w tygodniu pracować od rana do wieczora? Ci ludzie są np. samotnymi matkami także wychowującymi dziecko. I na nic tłumaczenia, że my dostajemy tyle samo, może ciut więcej, ale za pracę... to klientka odpowiada 'no tak, ale ja mam 3 dzieci!'. No ok, ale dzieci chyba z nieba jej nie spadły?

Jak można narzekać właśnie tak na swój los i mówić jak to ona ma źle, bo musi 'młodemu' plecak kupić. Jak koleżanka powiedziała, że no przecież te 30zł to chyba ją tak bardzo nie zaboli? Wiecie Co usłyszała w odpowiedzi? 'Ale Paaani, on chce taki z Pumy, za 120zł! I co ja mam zrobić, muszę mu kupić, bo mi na głowę wejdzie'.

Jak można, mając taką ciężką sytuację (bo rozumiem, 3 dzieci i bez pracy) płacić abonament za telewizję w wysokości ok. 100zł miesięcznie, pewnie po to, żeby mieć co robić jak dzieciaków nie ma w domu.

Skoro wysoki abonament, jak sądzę z wieloma pakietami tematycznymi... no to jak można to oglądać na starym telewizorze? Trzeba przyjść ze swoim 'opiekunem', żeby wypłacić 1500zł i iść po nowy telewizor.

Jak można żyć w takim kraju, że osoba uczciwie pracująca może zarabiać 1200zł miesięcznie i musi liczyć każdy grosz, zapłacić mieszkanie, rachunki, nie daj Boże jeszcze utrzymać za to dzieci... a osoba która jest z zawodu bezrobotnym, dostaje ponad 2000zł miesięcznie, mieszkanie (jak sądzę) socjalne, i nie ma żadnego problemu/oporów wydawać pieniędzy na swoje zachcianki. Przecież mi się należy nie?

I proszę, nie wylewajcie na mnie fali hejtu, że jestem kapitalistą/prawicowcem czy innym.
Jestem jak najbardziej za tym, żeby pomóc ludziom potrzebującym, ale naprawdę potrzebującym. Ta Pani akurat spokojnie mogłaby iść do pracy i chociaż częściowo sama na siebie zarobić. Po prostu mam alergię na 'zawodowych bezrobotnych', kiedy widzę jak moi rodzice musieli sobie żyły wypruwać żebyśmy ja i siostra mogli coś zjeść i jakąś tam edukację mieć. Ja jak i wielu innych Polaków pewnie tak samo będzie musiało ostro harować, żeby się utrzymać, dzieci i jakoś je tam wykształcić, choć dzieci póki co mi nie w głowie.

Polska

Skomentuj (34) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 600 (666)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…