Rzecz miała miejsce rok temu zimą, w pociągu relacji Wrocław - Bielsko Biała. W Kędzierzynie pasażerom kazano przesiąść się do podstawionego składu, bo w dotychczasowym nie działało ogrzewanie. Wagony w składzie były starsze, ale to nie koniec niespodzianek. Nie minęło dużo czasu aż okazało się, że i tu ogrzewanie nie działało, po pewnym czasie przestało też działać oświetlenie (a godzina była wieczorna dość), a na końcu przestał działać sam pociąg. Godzina stania w szczerym polu, kiedy to pociąg był naprawiany nie wystarczyła. Potem mniej więcej na dwie minuty jazdy przypadało pięć minut postoju. Razem z kilkoma pasażerami poczułam potrzebę zapalenia papierosa, bo cóż nam więcej pozostało. Wychodzimy więc na korytarz i przechodzącej akurat konduktorki pytamy, czy możemy tu zapalić. (Pociąg osobowy, a jak w każdym z takich, nie przewidziano miejsca dla palących.)
Konduktorka:
- Palcie państwo. W tym pociągu można wszystko, tylko nie podróżować. To się do jazdy nie nadaje.
Konduktorka:
- Palcie państwo. W tym pociągu można wszystko, tylko nie podróżować. To się do jazdy nie nadaje.
PKP
Ocena:
1678
(1848)
Komentarze