Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#68145

przez ~thepinkwidow ·
| Do ulubionych
Zdaję sobie sprawę, że historie o piekielnych klientach to chleb powszedni tego portalu, jednakże postanowiłam się podzielić moimi przeżyciami. Jako studentka dorabiam sobie w okresie wakacyjnym w punkcie skupu/sprzedaży używanych podręczników szkolnych. Jak w każdym miejscu zdarzają się różne osoby i te milsze i te, które do zbyt przyjacielskich nie należą. Dziś chciałbym przedstawić katalog typów klientów, którzy rozbudzają we mnie instynkt mordercy.

1. Jesteś złodziejką!
Ceny skupu podręczników zależą od książki (oryginalna cena, stan, klasa). Większość klientów bezproblemowo akceptuje nasze warunki, ale zdarzają się tacy, którzy robią awantury o przysłowiowe kilka groszy i wyzywają mnie od złodziei (tak często, że powinnam przebranżowić się na polityka).
Ja - Sprzedawca [S]; Piekielna Klientka [P]:
(...)
[S]: Mogę Pani zaoferować 56zł za te książki.
[P]: Ja za nie dałam 500zł! (Tu Piekielna wykazuje się nadmiernie wybujałą wyobraźnią; cena tego kompletu w oryginale to ok. 130zł).
[S]: To jest Pani decyzja, ja mogę tylko... (Piekielna nie daje mi dokończyć zdania).
[P]: Ja spalę te książki, słyszysz?! Wolę zniszczyć niż dać zarobić takiej złodziejce jak Ty! S**a! (Nie zważając na grupkę 5-klasistów stojących za nią w kolejce, Piekielna rzuca w moją stronę kilka innych niecenzuralnych epitetów).

2. Nie wiem.
Dzieciaki nie znające swoich podręczników (z których często korzystają od roku czy dwóch) są klientelą wymagającą, ale nic nie podnosi mi ciśnienia tak bardzo, jak osoby, które nie tylko nie mają pojęcia jakie książki chciałyby(?) kupić, ale też mają w głębokim poważaniu to czy owe podręczniki w ogóle otrzymają.

PS. Rozmowa toczy się w czerwcu, jeszcze w trakcie roku szkolnego. W teorii dzieciaki nadal korzystają ze swoich podręczników.

(...)
[S]: Okay, szukasz podręcznika do XXX, a pamiętasz jaki miałaś w pierwszej klasie (gimnazjum)?
[P Nastolatka]: (Podnosi zagubiony wzrok od ekranu telefonu) Co?
[S] Jaki miałaś podręcznik do xxx w tym roku? Kolor, tytuł, cokolwiek?
[PN] Nie wiem.
[S]: A z której szkoły jesteś? (Maleńkie miasteczko, mało szkół - nie chwaląc się, mogę recytować spisy poszczególnych klas przez sen).
[M]ama PN: My nie stąd. Powiedz pani jaką miałaś książkę...
[PN]: K***a, no nie wiem, okay! Nie chcę tego podręcznika, daj mi spokój! (odchodzi)
[S]: (Lekko zagubiona) Bla bla bla... zapraszam, jak dowie się Pani co to za książka... bla bla bla... na pewno coś dobierzemy... bla bla bla...
[M]: Jak Pani nie wie, co to za książka, to ja kupię w księgarni (Matka zostawia mnie skołowaną).

3. Ja wiem lepiej!
Większość ludzi zdaje sobie sprawę (a przynajmniej powinna), że ceny nowych podręczników w księgarniach internetowych są o wiele niższe niż w lokalnych punktach sprzedaży - aspekt, który tłumaczę im każdego dnia. Mimo to, wielu z nich zdaje się być zdumiona faktem, że ceny używanych podręczników w moim punkcie zależne są od ceny wydawnictwa, nie sklepu internetowego, którego dochód opiera się na ilości sprzedaży.

(...)(Proszę to, to i to).
[S]: Razem wychodzi $$$.
[P]: To ile Pani sobie ceni za każdą z książek?
[S]: 15 za xxx, 18 za yyy (etc.)
[P]: (Wyciąga ściągę z cennikiem najtańszej księgarni internetowej) Ale nowa xxx kosztuje kosztuje 27 złotych.
[S]: Wiem, ale... bla bla bla... mniej więcej połowa ceny... bla bla bla... lokalne księgarnie mają wyższe ceny.
[P]: Ja nie będę wam dopłacać do interesu, żebyście zarabiali na mnie - (Tu aż mnie korci, by nie wtrącić uwagi na temat tego, że nie stoję tam charytatywnie)- Złodzieje! (Sejmie, nadchodzę!) - Piekielna odchodzi oburzona.

4. To jest stare!
Powtórzę to po raz kolejny, pracuję w skupie UŻYWANYCH podręczników szkolnych - szczegół, o którym wielu klientów wydaje się zapominać. Często posiadam nawet do kilkudziesięciu egzemplarzy danej książki, dlatego tez pozwalam kupcom wybrać sobie odpowiadającą im wersję.

[S]: Proszę, wiem, że książki są trochę zmęczone, ale może wybierzesz sobie coś dla siebie (pokazuję kilka książek).
[P]piekielna Piątoklasistka: (przeglądając(?)) towar: Brzydkie, stare, blee, dziadostwo, fuj, ruski chłam (autentyczne komentarze małolaty). Masz coś jeszcze? (i znów nieświadomie przeszłam z kimś na "Ty").
[S] Wyjmę wszystko co mam (ok. 40 egzemplarzy), a Ty przeglądaj (jak na prawdziwego Polaka przystało, potworek nadal gdera).
[P]: Nie chcę nic od tej baby, ona ma stare rzeczy, masz mi kupić nowe!
[M]atka [P] do mnie, lekko zawstydzona: Przepraszam, ona ma ADHD, ona inaczej nie umie.
[S]: Nadal skupujemy książki, zawsze można przyjść trochę później...
[P]: Ja jej kupię już nowe... w zeszłym roku kupiłam jej używane za wcześnie i córka wyrzuciła je do kosza. (Szczęśliwa rodzinka oddala się z wrzeszczącym potworkiem).

(Sytuacja 2: Nie tyle co Piekielna, ale skądinąd śmieszna... chyba):

(Tatuś wybiera książki dla córeczki z 6. klasy): Wie pani co, ja jednak przyjdę z córką innym razem, bo nie wiem czy ona się zgodzi(!!!) na używane, bo w zeszłym roku nie chciała).

5. Nie wiesz tego?!
Przychodzi baba do skupu używanych podręczników i mówi, że szuka książki do W.o.S-u *Koniec dowcipu*. Jako mała dziewczynka rozważałam karierę w FBI, więc przy tej okazji miałam możliwość wykazać się umiejętnością wyciągania z ludzi informacji.

[P]: Przyszłam po tę książkę.
[S]: A mogłaby Pani powiedzieć o niej coś więcej jakiś przedmiot, klasa?
[P]: Do Wos-u. (Piekielna opiera się o ladę, szamiąc loda włoskiego)
[S]: A do jakiej klasy?
[P]: (wzdycha zniecierpliwiona) Do gimnazjum.
[S]: Do której klasy? (Pierwsze skojarzenie: Czy ja rozmawiam z Lassie???)
[P]: Boże, no, do 3, nie? (cytat dosłownie przytoczony).
[S]: A zna Pani tytuł/autora/wydawnictwo/kolor okładki/rozmiar buta drukarza/PESEL nieporodzonego syna autora?
[P]: No przecież mówię, że Wos do 3 gimnazjum! Jeszcze ci mało?! (ohhh, wyglądam młodo, wszyscy zwracają się do mnie na Ty!)
[S]: (lekko podenerwowana) Bez tytuły nie będę mogła Pani pomóc, bo nie wiem jakiej książki Pani szuka.
[P] Nie to nie. (odchodzi oburzona z resztkami loda spływającymi po koszulce).

(Nie całkiem) Antykwariat

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 397 (451)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…