Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#6816

przez ~madzia ·
| Do ulubionych
Swego czasu pracowałam na obczyźnie w Subway'u (robi się tam długie kanapki).
Przyszła pewna Klientka (ok, 45lat, na każdym palcu złoto, na szyi złoto, dama).
Kanapka była już podgrzana, czas na warzywa. Zaczynamy od salaty. (Wg nakazów do dużej kanapki max 2 garści salaty)
(K)lientka, (J)a
K: Proszę więcej salaty!
Spokojnie dołożyłam.
K: Więcej sałaty!
J: Już dołożyłam raz, można prosić o jedną dokładkę nie mogę dołożyć więcej.
K: Ja za to płacę, więcej sałaty!
Dołożyłam znów. Spuściła wzrok na kanapkę, aż jej się zrobił podbródek.
K: Ja tu nie mam całego dnia na kanapkę, więcej sałaty proszę!
Nawaliłam jej 3 garści.
J: Proszę pani, ja nie zamknę tej kanapki, jest przepełniona sałatą, wszystko z niej wyleci.
K: No tak, ja jeszcze paprykę chcę zmieścić i pomidorka, to trochę mniej salaty.
Odjęłam.
Czas na sosy.
K: Majonez i ketchup
(na dużą kanapkę, max dwie linie jednego rodzaju sosu.
Polałam 2 linie majonezu, 2 ketchupu.
K: Więcej sosu.
Wiedziałam, że nie ustąpi...
K: Mniej sosu. Wszystko leci.
J: Jakby pani nie chciała tyle sałaty, to by ładniej wyszło.
Zdjęłam sos nożem, stanowisko pracy brudne, noże brudne, rękawiczki upaćkane.
K: Jeszcze soli i pieprzu.
Posypałam, odłożyłam.
K: Jeszcze troszeczkę parmezanu.
Posypałam, odstawiłam.
K: Jeszcze pani dosypie pieprzu.
Znosiłam jej marudzenie do czasu, gdy chamsko rzuciła mi kartę na blat, zamiast podać do wyciągniętej ręki. Przeciągnęłam po czytniku i tak samo odrzuciłam.
K: Proszę mi podać, nie rzucać jak psu! Zero kultury...
J: Jak pani mnie, tak ja pani.

Subway, przepraszam, za brak PL znakow.

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 845 (1139)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…