Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#68349

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Przygody z uniwersytetem, który kiedyś był politechniką.

- Jest piątek, w poniedziałek zaczynają się twoje pierwsze zajęcia, a planu jeszcze nie masz. Ba, nie wiesz nawet jakie przedmioty będziesz miał, bo nigdzie na stronie nie ma sylabusa. Plan ostatecznie pojawia się w niedzielę wieczorem - o 8 masz mieć pierwsze zajęcia. Wstajesz więc o odpowiedniej porze i biegniesz na uczelnię. 8.15 ukazuje się zmiana planu i jednak nie masz zajęć, ale o tym dowiadujesz się dopiero stojąc pod salą.

- Jako świeżo upieczony student udajesz się do dziekanatu po legitymację pierwszego dnia zajęć. Legitymacji jeszcze nie ma, nie wiadomo kiedy będą. Ostatecznie dostajesz ją półtora miesiąca później ze zdjęciem wklejonym tak, że "grafik płakał". Wcześniej dwa tygodnie żresz się z dziekanatem, by ci wydał chociaż zaświadczenie o tym, że jesteś studentem, byś mógł korzystać z ulg w komunikacji miejskiej.

- Jeśli myślisz, że ty masz źle, to jesteś w dużym błędzie. Nauczyciele akademiccy mają gorzej - uniwersytet wymaga od nich bilokacji, muszą prowadzić zajęcia jednocześnie na dwóch wydziałach oddalonych od siebie o kilka ulic. Takie są wymagania rynku pracy, trzeba się dostosować!

- I wisienka na torcie. Jesteś studentem ambitnym - chciałbyś wyjechać do innego kraju w ramach programu Erasmus. Sprawdzasz listę uczelni, które możesz wybrać w ramach swojego kierunku studiów, znajdujesz taką w sam raz i przystępujesz do rekrutacji. Przechodzisz wszystkie etapy śpiewająco, pozostaje tylko ostatni - rozmowa z samym rektorem. Czekasz na nią miesiąc, drugi, trzeci. W końcu zamiast rozmowy dostajesz odpowiedź: nie masz zgody na wyjazd, ponieważ różnice programowe są zbyt duże. Pal licho, że na stronie wydziału było napisane coś dokładnie odwrotnego.

Na zakończenie dodam, że wybrałem taką formę, by w żaden sposób nie sugerować, kto doświadczył tych przygód. Takie życzenie :). I nie, nie byłem to ja ;).

uczelnia z mojego grajdołka

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 97 (163)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…