Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#68359

przez ~sabina ·
| było | Do ulubionych
Wynajmuję mieszkanie w miejscowości turystycznej via Booking.com
Jako, że nie jest to pensjonat, ani hotel, nie mam terminala płatniczego, płacić można u mnie wyłącznie przelewem lub gotówką przy zameldowaniu.

Również z powodu braku możliwości zablokowania kwoty na karcie kredytowej klienta (zabezpieczałoby mnie to przed niepojawieniem się gościa), żądam wpłaty zadatku - najczęściej w wysokości kosztu 1 doby pobytu.

Zasady na booking.com są takie, że ja sama nie mogę anulować rezerwacji gościa - może to zrobić tylko on lub obsługa booking.com, po potwierdzeniu, że faktycznie odwołuje rezerwację.

Sytuacja z dziś: czekamy na gościa. Mimo próśb w mailu, żeby podać orientacyjną godzinę przyjazdu (mieszkamy ok 30 minut dalej, a fajnie jest też sobie dzień zaplanować, a nie warować i czekać), dowiedziałam się tylko, że przyjedzie 'wieczorem'. Nie ma go nadal o 21.00 więc dzwonię. A on na to, że zapomniał zadzwonić, że nie przyjedzie... Taaak.

I pyta, czy może rezerwację przesunąć. Mówię mu, że najlepiej będzie obecną rezerwację anulować i zrobić kolejną na inny wybrany przez niego termin. I informuję go również, że zadatku mu nie zwrócę, bo pokrywa on koszt straconej doby. Dobranoc - dobranoc, ok.

Dzwonię do booking.com i mówię jak sytuacja wygląda, proszę o anulowanie rezerwacji. Facet mówi, żebym poczekała na linii, że zadzwoni do gościa i potwierdzi, że nie przyjedzie.

I wiecie co? Facet nie potwierdził, że nie przyjedzie, podobno rozłączył się i już ;/ I muszę czekać do jutra, żeby złosić oficjalnie 'NO SHOW'. Oczywiście w tym czasie mój obiekt jest zablokowany i nikt inny nie wskoczy na jego miejsce... No taki pies ogrodnika... sam nie przyjedzie i innym nie da...

wynajem mieszkania

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 80 (192)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…