Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#68406

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Tak mnie naszło po przeczytaniu historii http://piekielni.pl/68145.

Zaraz po maturze postanowiłam poszukać pracy na wakacje, żeby dorobić sobie przed studiami ;) Traf chciał, że wylądowałam w księgarni, która jednocześnie oferuje skup i sprzedaż używanych podręczników.

Pracuję tam już drugie wakacje i nie zamieniłabym tej pracy na żadną inną, ale jak wiadomo zawsze musi się trafić jakiś piekielny :)

Typ #1 Wesoła rodzinka.

Zawsze razem. ZAWSZE. Kupować książki przychodzą w minimum 8-10 osób. Jest mama, tata, babcia, dziadek, brat, siostra i najlepiej jeszcze kot/szynszyl na rączkach, wymienne na szczura. Życzą sobie nowych książek, broń Boże nawet dotkniętych przez kogokolwiek (nawet mnie). Co robią? Każda z tych osób musi dotknąć i przekartkować strona po stronie wszystkie pozycje. Nie muszę chyba mówić, że podręcznik po takiej akcji nie wygląda na nówkę? Zwracanie uwagi nic nie daje, szkoda nerwów.

Typ #2 Mocher komando.

Babcia/dziadek zostaje wysłany na tajemną misję kupna podręczników. Ze swej nędznej emerytury kupują nowe komplety podręczników. Często po 400-500 zł.
Najgorzej jest gdy nawet nie wiedzą do jakiej szkoły dziecko chodzi. Jedna Pani odpowiedziała mi na to pytanie: "Do taaaaakiej ładnej, pani!"
Trochę mi zajęło ustalenie, która to ze szkół zasłużyła na miano najpiękniejszej ;)

Typ #3 Moje dziecko jest najlepsze.

Kupno podręczników do języków. Zazwyczaj odsyłamy rodziców do września, aż szkoła poda poziom zaawansowania. Jednak niektórzy są uparci. Na pytanie o poziom zawsze odpowiedź jest ta sama: "rozszerzony/najlepszy", a później przychodzą ze zwrotami...

Kolejna sytuacja całe szczęście była jedyna przez te dwa lata, ale za to jak zapadła w pamięć!

Kilka dni temu pani kupiła religię do 2 SP, obsługiwała ją moja koleżanka.

K: Dzień dobry! W czym mogę pomóc?
P: Tą! Tą! O! TĄ czerwoną religię! Tą na dole!
K: Na pewno? Ma pani tytuł, wydawnictwo, autora, cokolwiek?
P: NIE! To na pewno ta, miała być czerwona!

Koleżanka sprzedała, bez przekonania co prawda, bo czerwonych religii do 2 klasy jest co najmniej 20, ale pani się uparła.

Wczoraj, jestem sama w pracy.
Wpada ONA, czerwona na twarzy, mało jej piana z pyska nie leci.

I zaczyna się drzeć. Ja spokojnie, wiem że nie przekrzyczę, próbuję dowiedzieć się o co chodzi. O zwrot. Pytam dlaczego, ponieważ zwrot mogę przyjąć tylko w wypadku, kiedy ja dam jakąś pozycję złą.

A wiecie co się stało?

Dostałam opierdziel za koleżankę, bo tamta pani (koleżanka) jej nie powiedziała, że jest więcej niż jedna czerwona religia :)

W takich momentach nie wiem, czy mam się śmiać, czy płakać.

Jest to tylko kilka sytuacji, mogę opisać więcej. Mimo, że to tylko księgarnia to zdarzały się groźby i nawet próba pobicia.

księgarnia w której pewne zwierzątko siedzi i zawija sreberka :)

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 354 (392)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…