Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#68490

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Po przeczytaniu historii http://piekielni.pl/68440 uznałem że muszę dodać swoje 5 groszy do całej sprawy.

Dodaję że wszystko co piszę to spostrzeżenia z urzędu pocztowego, na którym ja pracuję. Nie będę oczerniał tylko jednej strony, oberwie się i firmie i jej pracownikom.

Wiele z tego co jest tam napisane to prawda, aczkolwiek na moim urzędzie liczników gazu jeszcze nie spisujemy. Pracuję na poczcie jako listonosz, też na rejonie rowerowym w sumie już 21 miesięcy. 21 miesięcy na umowie 3/4 etatu. Od razu mogę powiedzieć że rejony rowerowe najbardziej obrywają, nie wiedzieć czemu one są najbardziej obłożone. Jeśli chodzi o gabaryty listów to są one absurdalne, wiele razy miałem tak wielkie listy, że nie mieściły mi się do torby. Mam tego pecha że w najdalszym punkcie mojego rejonu od skrzynki oddawczej(tam zawożą mi tą pocztę, której nie zmieszczę do torby) mam firmę, która dosyć często zamawia różne sterowniki wysyłane listami. Przez to muszę ganiać specjalnie z tymi sterownikami i na jeden list w obie strony tracę 15-20 minut.

Co do sprzedaży kont bankowych to u nas była taka sytuacja że tych kont wcisnęliśmy ludziom za mało więc przyjechała pani koordynator do nas i mieliśmy szkolenia ze sprzedaży kont. Tak, mieliśmy szkolenia z robienia rzeczy które mamy robić dodatkowo żeby dostać premie. Odgrywaliśmy różne scenki na sobie żeby nauczyć się sprzedawać konta.

Co do ulotek to też to jest absurd. Dostaje ponad 1000 ulotek i mam je roznieść w 3 dni razem z moją codzienną pocztą. Dodam tylko że wytyczne poczty są takie, że każda ulotka ma wylądować w skrzynce lub pod wycieraczką.

Rejony są bardzo niesprawiedliwie podzielone i nie ma szans na poprawę tego, bo wielu listonoszy najnormalniej w świecie ściemnia na rejonach. Wielu z nich codziennie chadza sobie do kogoś na kawkę, zostaje na ploteczki itp. czas leci i naczelnik myśli że oni tak ciężko pracują. Trochę to wkurza, że ja codziennie lecę jak mogę bez przerwy na śniadanie w czasie dnia, inni przychodzą do pracy pół godziny później ode mnie, wychodzą na papierosa 4-5 razy jeszcze zanim wyjdą w rejon, a jak ja wracam z rejonu, to po nich już nie ma śladu.

Listonosze oszukują też na kilometrówkach. Dopisują sobie dodatkowe kilometry żeby pieniądz ekstra był.

Faktem jest ze listonosze maja teraz niską wypłatę, ale oprócz trzynastek jest wiele innych 'bonusów'. Raz na dwa lata każdy pracownik poczty może iść na płatny urlop i albo składa wniosek i wyliczają mu na podstawie zarobków i płacą kilkaset złotych za to, że był na urlopie albo pracownik wysyła faktury z urlopu z wnioskiem i poczta oddaje 50%-70%. Z mojego urzędu paru listonoszy wycykało tak Pocztę na kilka a jeden listonosz na kilkanaście tysięcy złotych. Mają znajomości i dostawali lewe faktury z hoteli, restauracji itp.

Dodatkowo listonosze całkiem nieźle zarabiają na emeryturach. Przynosząc komuś emeryturę, często starsze osoby odpalają 2,5 czasem 10zł ot tak, napiwku. Wiem że nie jest to liczone jako zapłata z poczty, ale na moim rejonie np. wychodzi tego jakieś 500zł ekstra miesięcznie, a to już coś.

Do tego trzeba doliczyć różne festyny i masę wycieczek organizowanych przez Pocztę praktycznie za darmo. Przykładowo płacisz 5zł i możesz zabrać rodzinę na festyn gdzie jedzenie i różne atrakcje masz za darmo. Wycieczki są średnio raz w miesiącu ale trafiają się i częściej.

Na koniec dodam że większość rejonów na moim urzędzie ma takie obłożenie, że rzadko który listonosz robi te 40 godzin tygodniowo. Na pieszych jak się pośpieszysz to możesz zrobić rejon w 5 godzin, samochodowy w 6-7, rowerowy w zależności od dnia w 6-8. Ale listonosze i tak marudzą jak to maja przekichane w tej pracy. Mnie denerwuje jak siedzę, staram się skupić na pracy a listonosze marudzą cały dzień jak to dużo pracy dzisiaj, a jak wracam z rejonu to po nich są puste biurka.

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 199 (309)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…