Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#68640

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Czytając opowieść o nieuważnej lekarce wypełniającej kartę zgonu, postanowiłam napisać swoją opowieść nie o lekarzach, lecz o nieudolnych urzędniczkach z KRUS-u.

Moja babcia załatwiała sobie kupno nowego aparatu słuchowego,a że nie było jej stać do końca na ten niezbędny sprzęt, postanowiła skorzystać z pomocy. Do tego jednak było potrzebne pismo z w/w instytucji. Pojechałam więc z babcią i tatą załatwiać niezbędne sprawy. Za biurkiem matrona 45+ siorbała kawę i traktowała petentów jak namolne muchy.
Wystawiła babci od łaski dokument..i na tym sprawa byłaby sie skończyła...

..ale w domu się okazało,że dokument uprawniający do ulgi jest wystawiony na mojego ZMARŁEGO pięć lat temu dziadka.
Zbaraniałam. Tata stwierdził,że nie ma siły użerać się z babskiem i poprosił,abym pojechała z babcią do miłośniczki kawy.

Pojechałam, przedstawiłam sprawę a paniusia stwierdziła,że wymyślam. Zdębiałam. Zapytałam panią czy uważa,że kobiety mogą mieć na imię Stanisław (imię zmarłego dziadka). Paniusia prychnęła i z mega łaską wystawiła poprawnie dokument.

Dzięki takiej nieuważnej babie zrobiłam 100km w jeden dzień.

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -6 (30)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…