Przyjmuję tabletki hormonalne, na które dostaję od ginekologa recepty z refundacją (odpłatność 30%). Płacić 30% a 100% - znaczna różnica.
Na moim osiedlu jest apteka. Dwie sytuacje z nią związane a tyczące się tego samego.
Sytuacja I: Miało to miejsce około dwóch, trzech miesięcy temu. Zorientowałam się, że powinnam zacząć nowy blister tabletek ale niestety "zeszło mi się" z ich kupnem, więc pędzę do osiedlowej apteki z receptą w dłoni. Farmaceutka sczytuje kod z recepty, błąd. Źle wystawiona i nie przejdzie ze zniżką. Mówię trudno, 15 minut do zamknięcia, nie dolecę do następnej a wziąć pigułkę muszę. Kupiłam z odpłatnością 100%. Uff, wzięłam, o sprawie z błędem na recepcie zapomniałam.
Sytuacja II: Zapomniałam, aż do dzisiaj. Sytuacja podobna, z tym wyjątkiem że wcale mi się nie spieszyło. Recepta błędna, źle wystawiona, zły kod czy licho wie co. W każdym razie pani farmaceutka słodko się uśmiecha i mówi, że niestety z refundacją nie przejdzie ale może mi sprzedać z odpłatnością 100%. Czasu miałam aż nadto, więc przeszłam się do następnej apteki. Tabletki zakupiłam i o dziwo recepta była ok, refundacja przeszła, cud miód maliny!
Nie za bardzo się orientuję, więc czy ktoś mógłby mi wyjaśnić, czy kod na recepcie (świadczący o refundacji) może w jednej aptece przejść, a w drugiej być odrzucony?
Na moim osiedlu jest apteka. Dwie sytuacje z nią związane a tyczące się tego samego.
Sytuacja I: Miało to miejsce około dwóch, trzech miesięcy temu. Zorientowałam się, że powinnam zacząć nowy blister tabletek ale niestety "zeszło mi się" z ich kupnem, więc pędzę do osiedlowej apteki z receptą w dłoni. Farmaceutka sczytuje kod z recepty, błąd. Źle wystawiona i nie przejdzie ze zniżką. Mówię trudno, 15 minut do zamknięcia, nie dolecę do następnej a wziąć pigułkę muszę. Kupiłam z odpłatnością 100%. Uff, wzięłam, o sprawie z błędem na recepcie zapomniałam.
Sytuacja II: Zapomniałam, aż do dzisiaj. Sytuacja podobna, z tym wyjątkiem że wcale mi się nie spieszyło. Recepta błędna, źle wystawiona, zły kod czy licho wie co. W każdym razie pani farmaceutka słodko się uśmiecha i mówi, że niestety z refundacją nie przejdzie ale może mi sprzedać z odpłatnością 100%. Czasu miałam aż nadto, więc przeszłam się do następnej apteki. Tabletki zakupiłam i o dziwo recepta była ok, refundacja przeszła, cud miód maliny!
Nie za bardzo się orientuję, więc czy ktoś mógłby mi wyjaśnić, czy kod na recepcie (świadczący o refundacji) może w jednej aptece przejść, a w drugiej być odrzucony?
apteka
Ocena:
435
(501)
Komentarze