Było to pewnego marcowego popołudnia. Pewna staruszka dziarskim krokiem zmierza na bazar w celu zrobienia zakupów na cały tydzień, ale tam nie dotrze! Na skrzyżowaniu wjeżdża w nią młody mężczyzna, jadący dość nowym samochodem, i potrąca ją.
Ucieka z miejsca wypadku, ale na szczęście znalazł się świadek tego wydarzenia. Moja sąsiadka, która posiada w okolicy sklep z ubraniami, szybko spisała numery i zadzwoniła na słynne 112. I tutaj zaczynają się dla niej nieprzyjemności: w ciągu dwóch miesięcy miała kilka kontroli. Przyczepiano się do byle drobnostek i wlepiono mandaty na dość pokaźną sumkę. Znajoma biznes zamknęła.
A sam kierowca nie został należycie ukarany, dostał najłagodniejszy wyrok - grzywnę, którą zapłaci ze śmiechem. Piekielne? A powiedziałem, że jego tatuś pracuje w skarbówce?
Ucieka z miejsca wypadku, ale na szczęście znalazł się świadek tego wydarzenia. Moja sąsiadka, która posiada w okolicy sklep z ubraniami, szybko spisała numery i zadzwoniła na słynne 112. I tutaj zaczynają się dla niej nieprzyjemności: w ciągu dwóch miesięcy miała kilka kontroli. Przyczepiano się do byle drobnostek i wlepiono mandaty na dość pokaźną sumkę. Znajoma biznes zamknęła.
A sam kierowca nie został należycie ukarany, dostał najłagodniejszy wyrok - grzywnę, którą zapłaci ze śmiechem. Piekielne? A powiedziałem, że jego tatuś pracuje w skarbówce?
ulica
Ocena:
504
(614)
Komentarze