Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#68825

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Wspomnienie z lat dziecięcych:
Mieszkałam w małej wiosce, niedaleko Łodzi. Moja matka, zaraz po studiach, dostała flow na "siłaczkę" i pojechała do małej wsi ogarniać szkołę i uczyć dzieci.

Mieszkałyśmy tam do ukończenia przeze mnie 14 roku życia i 7 lat z tych 14 wspominam jako koszmar. Pomijam wyśmiewanie tego, że dobrze się uczyłam, pomijam kopniaki, jakimi wytrącano mi książkę, kiedy czytałam na korytarzu, pomijam to, że dzieci biegały za mną, krzycząc "kujon", a kiedy odwróciłam się do nich kiedyś i powiedziałam, że nie siedzę w domu nad książkami, bo nie muszę i czy znają etymologię oraz znaczenie tego słowa, pobiegli do nauczycielki, żeby powiedzieć, że się wywyższam... Burę zebrałam, oczywiście, ja. Moja matka nie "dyrektorowała" już wtedy i chyba zniszczyło ją środowisko i marazm, bo uważała, że, jako nauczycielka, swojego dziecka bronić nie może. Przemęczyłam się. Ale teraz, czas na piekielności główne.

W tejże wiosce społeczeństwo było "pańszczyźniane" - im mocniej kopiesz, tym większe masz do tego prawo... Jak wspomniałam na początku, mama sprowadziła się tam, aby usprawnić i zracjonalizować działanie tamtejszej szkoły. Była młoda, pełna zapału, chciała zmienić świat. Zrezygnowała po 5 latach. I pamiętam pustkę, jaką miała wtedy w oczach. Zrezygnowała, ponieważ przyjechał pewnego wieczoru jej znajomy (znajomość zawarta po podjęciu przez nią tej pracy), który pracował w kuratorium. Pamiętam (miałam wtedy 4 lata ale ciężko takie rzeczy zapomnieć), jak tłumaczył mojej mamie, że cała wioska i 2 okoliczne, z wyjątkiem 4 osób, podpisały pismo z ŻĄDANIEM odwołania jej ze stanowiska. Mówił również, że lepiej będzie, jeśli sama zrezygnuje teraz, niż jedno z kolejnych takich pism, bo na pewno będą następne, napaskudzi jej w karierze.... I, chociaż nikt nie ma zamiaru jej odwoływać, niech przemyśli, czy chce dalej pracować w takiej atmosferze. Mama podpisała papiery rezygnacyjne.

Powód całej "szopki"? Nie kradła - poprzedni dyrektor ciągnął prąd ze szkoły "na lewo", nie wykorzystywała stanowiska, robiła coś dla szkoły - założyła kanalizację i wodę (wcześniej "wychodki" i studnia), egzekwowała przestrzeganie warunków umów - kiedy panowie, mający smołować dach (tak, to jeszcze te czasy) przyszli, poopalali się i chcieli iść, tylko świstek trzeba było im podpisać, że zrobili, co mieli zrobić, matka wlazła po drabinie na dach (w szpilkach), zobaczyła, że nic nie jest zrobione i stwierdziła, że bez wykonania usługi, ona żadnego papierka nie podpisze. Obraza była, bo smołę już sprzedali, poprzedni dyrektor tak podpisywał i co oni teraz mają zrobić... Cóż...odkupić i zasmołować. Wieść się rozeszła, że szmata, że k*rwa, że zarobić nie da... I wszyscy podpisywali pisma. Po niej nastała dyrektorka kradnąca i "nicnierobiąca" i wszyscy żyli długo i szczęśliwie..

Piekielność nr 2. Ksiądz. Jaki ksiądz jest, każdy widzi. Zwykle. Ten był inny. Wysłano go (o ironio!) do podratowania tamtejszej parafii. Ksiądz staruteńki, jeździł na rozklekotanym rowerze, zamiast samochodem, pomagał najbiedniejszym, remontował kościół, udzielał ślubów, pogrzebów i chrztów za darmo. Kiedy chodził pierwszy raz "po kolędzie", spytał nas nieśmiało, czy mogłybyśmy mu dać kanapkę, bo nic nie jadł od rana. Zdziwiłyśmy się, bo kiedy "kolędował" poprzedni ksiądz (nic na jego temat nie napiszę, bo już nie żyje, a o zmarłych...), to stoły uginały się w każdym domu... No i, od tego czasu, co roku miałyśmy obiad dla tego biednego staruszka. Nikt inny nawet herbaty nigdy mu nie dał. Zrobił dużo. Doceniony nigdy nie został.

Chciałabym to spoinować, ale nie wiem jak.. Może tak, że wciąż żyją na tym świecie ludzie, którzy, jeśli nie zostaną przez kogoś zgnojeni, to sami go gnoją... Jeśli ktoś nie kombinuje i nie kradnie, to jest frajer... I tak długo, jak w tym kraju będzie pokutowało takie przekonanie, tak długo nie będzie tu dobrze. Uczciwym ludziom. Peace!

wiocha pańszczyźniana

Skomentuj (29) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 529 (605)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…