zarchiwizowany
Skomentuj
(43)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Kolejna piekielna historia z schroniska dla zwierząt. Tym razem z ubiegłego roku.
23 grudnia 2014 - dzień przed Wigilią,czas ostatnich przygotowań świątecznych. Również czas 'porządków'. Przywieziono nam do schroniska czteromiesięczną suczkę, mix gończego polskiego/dobermana. Właściciel powiedział,że jej nie chce,bo... 'ONA PRZEWRÓCIŁA CHOINKĘ,POTŁUKŁA DROGIE BOMBKI A PONADTO ZNISZCZYŁA ZABAWKI DZIECI!'. Zostawił winowajczynię i wyszedł.
Nosz w d*pę jeża, jeżeli się bierze psa, trzeba przewidzieć ewentualne zniszczenia/trwałe szkody w inwentarzu domowym.
Dajmy na to, gdyby u mnie w domu mały (pod względem wieku oczywista) pies przewrócił choinkę, tłukąc mi tym samym bombki i tym podobne dzindzioły choinkowe, najpierw dokonałabym oględzin psa - czy cały i zdrowy. A bombki i inne świecidełka można przecież kupić w każdym większym sklepie.
23 grudnia 2014 - dzień przed Wigilią,czas ostatnich przygotowań świątecznych. Również czas 'porządków'. Przywieziono nam do schroniska czteromiesięczną suczkę, mix gończego polskiego/dobermana. Właściciel powiedział,że jej nie chce,bo... 'ONA PRZEWRÓCIŁA CHOINKĘ,POTŁUKŁA DROGIE BOMBKI A PONADTO ZNISZCZYŁA ZABAWKI DZIECI!'. Zostawił winowajczynię i wyszedł.
Nosz w d*pę jeża, jeżeli się bierze psa, trzeba przewidzieć ewentualne zniszczenia/trwałe szkody w inwentarzu domowym.
Dajmy na to, gdyby u mnie w domu mały (pod względem wieku oczywista) pies przewrócił choinkę, tłukąc mi tym samym bombki i tym podobne dzindzioły choinkowe, najpierw dokonałabym oględzin psa - czy cały i zdrowy. A bombki i inne świecidełka można przecież kupić w każdym większym sklepie.
Ocena:
146
(218)
Komentarze