Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#68875

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
"Służba", haha - "Zdrowia"...

Obsługujemy szpital. Jakoś od roku. Usługa banał - odebrać zwłoki z oddziału, przetransportować do chłodni na terenie obiektu. Szybko, łatwo, myk myk. Do czasu gdy uderza w rafę piekielnych - z reguły piguł.

Piątek, 22:00, wpadam na oddział, dobry wieczór, firma iksiński i spółka, Bestatter iksiński, poproszę protokół i klucze. Zza kontuaru wyłania się dłoń, ćpi mi formularz i okrasza komentarzem: "Pieczątkę postawi!". Odpowiedź - "Nie postawi, nie posiada".

Let's mortal combat beginn!

P(iguła): Nie ma pieczątki, ciała nie wydam!
B(estatter): Pieczątki mieć nie muszę, nigdy nie pieczętowaliśmy, ważny czytelny podpis osoby upoważnionej.
P: Co mi tu wpiera, ja wiem czego mam wymagać.
B: Pani zerknie na formularz, jak byk kratka opisana: "Miejsce na PODPIS odbierającego". Przez rok wystarczało i wystarcza na wszystkich oddziałach, pani nie? Pieczątka jest jedna, w biurze.
P: Będzie pieczątka, wydam ciało, sobie wsiądzie i przywiezie.

W domu piwo chłodzi się w lodówce, ja zaczynam gotować, zmarły sztywnieć.

B: W umowie, w żadnym dokumencie nie ma mowy o pieczątce, a o podpisie, po co pani komplikuje prostą rzecz?
P: Pieczątkę przystawi, ciało wydam!

Zaczynam się zastanawiać, czy się babsztylowi coś zapętliło, ileż można tym samym tekstem?

B: Pieczątki mieć nie muszę, pani nie wydaje ciała, dziękuję, napiszę notkę, pani podpisze, jadę do domu.

I zaczynam się dowiadywać, że bezczelny, że cham, że co w ogóle robol jakiś sobie myśli, że ona tu rządzi, że mnie zwolnią, że zadzwoni do szefa. A dzwoń raszplo jedna. Zadzwoniła :D Odebrałem... I, nie to nie żart - babsztyl siedząc metr ode mnie, nawija do aparatu tyradę :D:D:D Show must go on (odwróciłem się) - "Nasi pracownicy nie posiadają przy sobie pieczątki, nigdy nie stemplowaliśmy dokumentu przyjęcia, dziękuję dobranoc".

Co robi jejmość? Rozłącza, rzuca klucze i okrasza:

P: Ten szef przepisów nie zna, do dyrekcji zgłoszę!

Cała akcja - kwadrans. Mimo że żyłka mi pulsowała solidnie, smok w kitlu dzwoniący do faceta oddalonego o metr, spowodował, że dostałem jakieś +10 do dobrego humoru. Smaczku sprawie dodaje fakt, iż mam basisko, brzmiące jak gdyby wydobywało się z wnętrza muszli klozetowej...

słuzba_zdrowia

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 536 (612)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…