Jestem kontrolerem biletów.
Podczas kontroli biletów w autobusie poprosiłem 37-letnią pasażerkę o okazanie biletu. Pasażerka była bardzo elegancko ubrana, taka typowa biznes-woman. Początkowo nic nie wskazywało na to że stanie się bohaterką kolejnej piekielnej historii okrutnego kanara.
Przeciągnąłem bilet przez czytnik po czym oznajmiłem
-Pani bilet jest nieskasowany.
-To go skasuj!
-Że co proszę?
-Masz mi go skasować, od tego tu jesteś!
-Po pierwsze nie przypominam sobie abym przechodził z panią na "ty", po drugie to pani powinna skasować ten bilet, a po trzecie jeśli nie ma pani ważnego biletu to opłata na miejscu wynosi 164zł.
-Jakim prawem żądasz ode mnie pieniędzy?
-Jak nie chce pani zapłacić, to po proszę dowód osobisty.
-Nic ci nie dam! Chcesz wyłudzić ode mnie łapówkę! Ja bilet mam, a twoim obowiązkiem jest skasowanie go! Ja dzwonię na Policję!
-Zapraszam więc na przystanek. Ja też zadzwonię po Policję. Informuję, że za nieokazanie dokumentu tożsamości grozi grzywna do 500zł.
-Nie będziesz mi groził! Ja znam swoje prawa! Za to ty pójdziesz siedzieć bandyto!
Wyszliśmy na przystanek. Pasażerka zadzwoniła po Policję zgłaszając, że została napadnięta przez kontrolera. Ja natomiast zadzwoniłem z prośbą o interwencję w celu ustalenia danych pasażerki.
Policjanci którzy przyjechali, nie mogli zrozumieć co właściwie pasażerka próbuje mi zarzucić, więc poinstruowali ją że może złożyć zawiadomienie na komisariacie.
Wypisałem wezwanie do zapłaty i podałem jej do podpisu.
-Niczego nie będę podpisywała! Ja się z tym nie zgadzam! Spotkamy się w sądzie!
Trzymam ją za słowo.
Podczas kontroli biletów w autobusie poprosiłem 37-letnią pasażerkę o okazanie biletu. Pasażerka była bardzo elegancko ubrana, taka typowa biznes-woman. Początkowo nic nie wskazywało na to że stanie się bohaterką kolejnej piekielnej historii okrutnego kanara.
Przeciągnąłem bilet przez czytnik po czym oznajmiłem
-Pani bilet jest nieskasowany.
-To go skasuj!
-Że co proszę?
-Masz mi go skasować, od tego tu jesteś!
-Po pierwsze nie przypominam sobie abym przechodził z panią na "ty", po drugie to pani powinna skasować ten bilet, a po trzecie jeśli nie ma pani ważnego biletu to opłata na miejscu wynosi 164zł.
-Jakim prawem żądasz ode mnie pieniędzy?
-Jak nie chce pani zapłacić, to po proszę dowód osobisty.
-Nic ci nie dam! Chcesz wyłudzić ode mnie łapówkę! Ja bilet mam, a twoim obowiązkiem jest skasowanie go! Ja dzwonię na Policję!
-Zapraszam więc na przystanek. Ja też zadzwonię po Policję. Informuję, że za nieokazanie dokumentu tożsamości grozi grzywna do 500zł.
-Nie będziesz mi groził! Ja znam swoje prawa! Za to ty pójdziesz siedzieć bandyto!
Wyszliśmy na przystanek. Pasażerka zadzwoniła po Policję zgłaszając, że została napadnięta przez kontrolera. Ja natomiast zadzwoniłem z prośbą o interwencję w celu ustalenia danych pasażerki.
Policjanci którzy przyjechali, nie mogli zrozumieć co właściwie pasażerka próbuje mi zarzucić, więc poinstruowali ją że może złożyć zawiadomienie na komisariacie.
Wypisałem wezwanie do zapłaty i podałem jej do podpisu.
-Niczego nie będę podpisywała! Ja się z tym nie zgadzam! Spotkamy się w sądzie!
Trzymam ją za słowo.
komunikacja_miejska
Ocena:
582
(632)
Komentarze