Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#69074

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Kolejka do lekarza pierwszego kontaktu. Pod gabinet przychodzi pan, lat na oko 70, i twierdzi, że on teraz wchodzi, bo on jest kombatantem. Pani siedząca pod gabinetem spojrzała na niego jak na raroga i poprosiła o okazanie jakiegokolwiek dokumentu poświadczającego rzekome kombatanctwo. Pan się nadął, on ma prawo i już!

No to pani pyta, gdzie pan walczył, siedział ewentualnie? Odpowiedź: jemu się należy, bo on wojnę przeżył! I tyle! Pani parsknęła śmiechem i rzekła, że jej ojciec siedział w obozie koncentracyjnym, zaś teść walczył w armii Andersa. I też wojnę przeżyli.

Otworzyły się drzwi, pani wstała i wchodzi do gabinetu, bo lekarka wywołała jej nazwisko. Dziadek w te pędy pchać się za (a właściwie na) nią, bo teraz ON!

Wyleciał szybciej niż wszedł. Jak się okazało, to jego stary numer - przychodził, kiedy chciał (nieważne, zarejestrowany czy nie), przedstawiał się jako kombatant i próbował wbić się do lekarza poza kolejnością. Udało mu się raz, potem był wypraszany z gabinetu. A wojnę to pan zna tylko z opowieści, bo urodził się w grudniu 1945 roku.

pseudokombatant

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 416 (436)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…