Zawodowo zajmuję się organizacją szkoleń zagranicznych. Takie wyjazdy są drogie, bo w grę wchodzą przeloty dla wszystkich, hotele, pełne wyżywienie, opieka pilota, tłumacza, opłacenie prelegentów, sal konferencyjnych itd.
W tym przypadku klientem był związek przedsiębiorców jednej z branż. Panowie (w liczbie 16-stu!) od początku otwarcie mówili, że oni przyjechali na urlop. Żebyż to jeszcze przekładało się na dyskretne ziewanie na spotkaniach! Niestety urlopem wg panów było chlanie na umór od 7:30 rano (śniadanie z koniaczkiem zamiast kawy), do tego stopnia, że musiałam odwoływać szkolenia, gdyż panowie byli tak napici, że nie byli w stanie wysiąść z autobusu!
Innego dnia panowie pozwalali sobie na kąśliwe uwagi w stosunku do prowadzącego i technologii przez niego używanych. Znaleziono też szefa grupy leżącego na korytarzu hotelowym (pod własnym pokojem, pewnie zasnął w drodze), spitego do nieprzytomności i wynoszono go żeby więcej wstydu nie narobił.
A wszystko to za pieniądze z Unii Europejskiej, czyli nota bene Wasze i moje!
W tym przypadku klientem był związek przedsiębiorców jednej z branż. Panowie (w liczbie 16-stu!) od początku otwarcie mówili, że oni przyjechali na urlop. Żebyż to jeszcze przekładało się na dyskretne ziewanie na spotkaniach! Niestety urlopem wg panów było chlanie na umór od 7:30 rano (śniadanie z koniaczkiem zamiast kawy), do tego stopnia, że musiałam odwoływać szkolenia, gdyż panowie byli tak napici, że nie byli w stanie wysiąść z autobusu!
Innego dnia panowie pozwalali sobie na kąśliwe uwagi w stosunku do prowadzącego i technologii przez niego używanych. Znaleziono też szefa grupy leżącego na korytarzu hotelowym (pod własnym pokojem, pewnie zasnął w drodze), spitego do nieprzytomności i wynoszono go żeby więcej wstydu nie narobił.
A wszystko to za pieniądze z Unii Europejskiej, czyli nota bene Wasze i moje!
Ocena:
478
(510)
Komentarze