Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#69425

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Ta historia może wydać się niektórym nie na miejscu, jednak wydaje mi się, że dość dobrze obrazuje jeden z przejawów hipokryzji, bardzo częstej w naszym społeczeństwie.

Dwa tygodnie temu uczestniczyłam w pogrzebie. Odbywał się on w obrządku rzymskokatolickim, chociaż zmarły nie miał z tą religią wiele wspólnego. Najbliższa rodzina jednak zadecydowała tak, a nie inaczej.

Pierwsze zgrzyty pojawiły się już w kaplicy pogrzebowej, gdy ksiądz przyszedł i zaczął czytać formułki. Okazało się, że nieliczni zgromadzeni również do kościoła najwyraźniej za często nie uczęszczali - mało kto potrafił cokolwiek odpowiedzieć. Osobiście stałam w ciszy, na swój sposób przeżywając wydarzenie. Jako osoba niewierząca byłam obecna podczas ceremonii, jednak nie zamierzałam brać w niej udziału bezpośrednio.

Następnie trumna została przeniesiona do głównej sali kościoła. Żałobnicy pozajmowali miejsca w pierwszych rzędach, blisko ołtarza. Ja usiadłam w ciemnej niszy z tyłu, nie chcąc rzucać się w oczy. To właśnie hipokryzji chciałam uniknąć - jasne jest, że obrządków nie znam, wobec tego udawanie że się odmawia modlitwy i zerkanie po bokach żeby wiedzieć jak się zachować uważam za niewłaściwe.
Podczas mszy okazało się, że niektórzy tymże zerkaniem nie zawracali sobie głowy - i kiedy należało wstać czy uklęknąć, część nadal siedziała, nieświadoma gafy. Organista grał, tekst pieśni wyświetlał się na ekranie - ale nikt nie śpiewał. Nikt po prostu tych pieśni nie znał. Po przydługiej przygrywce włączył się sam ksiądz, śpiewając tylko z organistą.

Po mszy nastąpiło przejście na cmentarz. Obyło się bez zgrzytów, aż do momentu modlitw nad samym grobem. Tu odezwało się nieco więcej głosów, ale wciąż żałośnie mało. Jedna z osób, która najgłośniej odmawiała "Ojcze Nasz" w pewnym momencie przedwcześnie zakończyła... Tekstem zupełnie innej modlitwy. Ksiądz zerknął ze zgorszeniem, usiłując zagłuszyć błąd kobiety. Potem zrezygnował z mniej znanych modlitw, ponieważ nikt mu nie wtórował.

Pogrzeb skończył się obowiązkową stypą. Bez wpadek.

Kościelne pogrzeby w wykonaniu osób, które do kościoła zwyczajnie nie chodzą, a równocześnie podczas samej ceremonii usilnie udają, że wiedzą o co chodzi, wypadają naprawdę źle.

pogrzeb kościół księża hipokryzja polska

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 12 (58)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…