Właśnie wyciągnęłam z gardła mojej dwudziestomiesięcznej córki landrynkę (w papierku). Jakaś inteligentna inaczej kobieta stwierdziła, że podarowanie jej małemu dziecku to dobry pomysł.*
Jak to się stało? Stałam sobie w kolejce do kasy w supermarkecie. Wypakowywałam zakupy na taśmę i kątem oka zobaczyłam, że jakaś kobieta "majstruje" coś przy moim dziecku. Gdy się odwróciłam (by zobaczyć co robi), kobieta się odsunęła. Stwierdziłam, że nie ma sensu drążyć, może chciała tylko zagadać.
Dopiero gdy wyszłam ze sklepu zauważyłam, że z córką jest coś nie tak. Na szczęście cukierek utknął płytko, obyło się bez wizyty na pogotowiu.
Najwidoczniej podtruwanie psów to za mało. Przyszedł czas na dzieci.
* Dla niezorientowanych - Landrynek nie można podawać dzieciom poniżej trzeciego roku życia, ponieważ grozi to zadławieniem.
Jak to się stało? Stałam sobie w kolejce do kasy w supermarkecie. Wypakowywałam zakupy na taśmę i kątem oka zobaczyłam, że jakaś kobieta "majstruje" coś przy moim dziecku. Gdy się odwróciłam (by zobaczyć co robi), kobieta się odsunęła. Stwierdziłam, że nie ma sensu drążyć, może chciała tylko zagadać.
Dopiero gdy wyszłam ze sklepu zauważyłam, że z córką jest coś nie tak. Na szczęście cukierek utknął płytko, obyło się bez wizyty na pogotowiu.
Najwidoczniej podtruwanie psów to za mało. Przyszedł czas na dzieci.
* Dla niezorientowanych - Landrynek nie można podawać dzieciom poniżej trzeciego roku życia, ponieważ grozi to zadławieniem.
Sklep
Ocena:
406
(536)
Komentarze