zarchiwizowany
Skomentuj
(5)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Wczoraj poszłam do księgarni w celu zakupienia kalendarza gdyż nie miałam jeszcze żadnego na ten rok.Wywiązała się miedzy mną (J) a sprzedawczynią (S) taka rozmowa.
J: dzień dobry poproszę kalendarz.
S; Może chcę pani taki kosztuje tylko 5 zł a kosztował 35 .
J: Bardzo ładny ale przecież on jest na 2010 rok a ja chcę na 2011.
S: No tak ale ten ma pani tanszy naprawde prosze wziac ten
J: ale 2010 rok sie już skomczyl wiec poprosze na 2011
S: No jak pani chce.. taka okazja no po prostu niedosc ze znizka to jeszcze nie chca co za ludzie.
J: tak dziekuje dowidzenia
Jeszcze słsyzałam jak powiedziałą do kolezanki ze jestem wybredna i taka bogata ze rodzicow tuylko nacigam.
Oczywiscie sprzedawczyni byla blondynka:)
J: dzień dobry poproszę kalendarz.
S; Może chcę pani taki kosztuje tylko 5 zł a kosztował 35 .
J: Bardzo ładny ale przecież on jest na 2010 rok a ja chcę na 2011.
S: No tak ale ten ma pani tanszy naprawde prosze wziac ten
J: ale 2010 rok sie już skomczyl wiec poprosze na 2011
S: No jak pani chce.. taka okazja no po prostu niedosc ze znizka to jeszcze nie chca co za ludzie.
J: tak dziekuje dowidzenia
Jeszcze słsyzałam jak powiedziałą do kolezanki ze jestem wybredna i taka bogata ze rodzicow tuylko nacigam.
Oczywiscie sprzedawczyni byla blondynka:)
księgarnia
Ocena:
0
(232)
Komentarze