Mam córkę, psa i samochód.
Samochód służy również jako garaż dla wózka. Trzymam go w bagażniku, jest widoczny z zewnątrz samochodu. Widoczny jest również fotelik, w których wożę córkę. Na oknach są dwie różowe rolety z księżniczkami. Każdy zauważyłby że tym samochodem jeździ dziecko.
Samochodu używam codziennie. Zabieram swoje dziewczyny i jeździmy. Czy to do lasu, czy na basen z córką.
I teraz powiedzcie mi proszę, jakim s.urwysy.em trzeba być, aby w takim samochodzie przeciąć przewód hamulcowy?
W odpowiedzi na wasze komentarze:
Co do samochodu - Przewód był/jest przecięty, leży u mnie w bagażniku i czeka na moją konsultację z prawnikiem. Jest to opinia mechaników z warsztatu samochodowego, (nie moja) którzy posiadają wiedzę na ten temat i nie zamierzam podważać ich kompetencji.
Co do mnie - To uważam, że kobieta, która chce mojej śmierci, powinna mścić się na mnie, a nie próbować zabić niewinne dziecko. Jeśli chce to niech wbije mi nóż w plecy bez zabijania przy tym córki, która jej nic nie zrobiła.
Co do posiadania dziecka - moje dziecko jest najważniejsze, ale tylko dla mnie. Dla mnie. Ciąża ani macierzyństwo nie zjadło mi mózgu. W związku z posiadaniem potomstwa nie uważam, że mają przede mną klękać narody. Ale fakt teraz 'jechanie' wszystkich matek/ojców w internecie stało się modne.
Przepraszam, ale teraz idę puknąć się w łeb i przy okazji poklęczę trochę na grochu zastanawiając się nad sensem swej egzystencji!
Och ironio! gdzie jesteś? Z dystansem do świata i ludzi się zgubiłaś.
Ostatnie już.
Myślę, że moja opowieść powinna wyglądać w następujący sposób:
Ktoś w moim samochodzie przeciął mi przewód hamulcowy.
Samochód służy również jako garaż dla wózka. Trzymam go w bagażniku, jest widoczny z zewnątrz samochodu. Widoczny jest również fotelik, w których wożę córkę. Na oknach są dwie różowe rolety z księżniczkami. Każdy zauważyłby że tym samochodem jeździ dziecko.
Samochodu używam codziennie. Zabieram swoje dziewczyny i jeździmy. Czy to do lasu, czy na basen z córką.
I teraz powiedzcie mi proszę, jakim s.urwysy.em trzeba być, aby w takim samochodzie przeciąć przewód hamulcowy?
W odpowiedzi na wasze komentarze:
Co do samochodu - Przewód był/jest przecięty, leży u mnie w bagażniku i czeka na moją konsultację z prawnikiem. Jest to opinia mechaników z warsztatu samochodowego, (nie moja) którzy posiadają wiedzę na ten temat i nie zamierzam podważać ich kompetencji.
Co do mnie - To uważam, że kobieta, która chce mojej śmierci, powinna mścić się na mnie, a nie próbować zabić niewinne dziecko. Jeśli chce to niech wbije mi nóż w plecy bez zabijania przy tym córki, która jej nic nie zrobiła.
Co do posiadania dziecka - moje dziecko jest najważniejsze, ale tylko dla mnie. Dla mnie. Ciąża ani macierzyństwo nie zjadło mi mózgu. W związku z posiadaniem potomstwa nie uważam, że mają przede mną klękać narody. Ale fakt teraz 'jechanie' wszystkich matek/ojców w internecie stało się modne.
Przepraszam, ale teraz idę puknąć się w łeb i przy okazji poklęczę trochę na grochu zastanawiając się nad sensem swej egzystencji!
Och ironio! gdzie jesteś? Z dystansem do świata i ludzi się zgubiłaś.
Ostatnie już.
Myślę, że moja opowieść powinna wyglądać w następujący sposób:
Ktoś w moim samochodzie przeciął mi przewód hamulcowy.
ludzie
Ocena:
410
(584)
Komentarze