Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#69811

przez (PW) ·
| Do ulubionych
To będzie jedna z tych historii o klientach w supermarketach, jednak z nieco innej perspektywy. Pracuję już od roku jako szumnie nazywany "Agent Ochrony", przez ten czas przewinęło się kilka miejsc pracy. To spowodowane jest ciągłym przemiałem osób i nieprzyjemną atmosferą, która z tego wynika, bądź niskimi zarobkami.

To było jakoś w styczniu, gdy dopiero zaczynałem ogarniać co i jak. Pracowałem w jednym z tych supermarketów firmy, która teraz zajmuje tereny zajęte wcześniej przez Real w moim mieście. Pracowało się zazwyczaj po czternaście godzin, bo umowa zlecenie i wiecie - lepiej jest się zajechać jednego dnia i mieć kolejne dwa wolne, a też zarobić. Po zakończeniu każdej dniówki obowiązkiem jest sprawdzić sklep, czy czasami aby nie ma na sklepie ani jednego klienta. Szybki przelot przez alejki wykonany przeze mnie, zasunięcie koszykami zakupowymi głównego wejścia (bowiem sklep znajdował się w CH i zrezygnowano z rolet) i powieszenie łańcucha z tabliczkami, że pozamykane i wypad do szatni.

Po zrobieniu tego wszystkiego, po kontroli stanu z monitoringiem, który potwierdził - nikogo na sklepie nie ma, zebraliśmy swoje manatki i udaliśmy się do wyjścia. Norma, zebraliśmy się i poszliśmy do domu. Nie wiecie jakie było moje zdziwienie, gdy jeszcze na przystanku autobusowym otrzymałem telefon z krzykiem, że jeszcze klient był na sklepie.

"Jakim cudem?", myślę sobie. Moje zaburzenia obsesyjno-kompulsywne nie pozwalają mi zamknąć mieszkania w spokoju, bo szarpię klamkę sto razy i sprawdzam ulicę jakieś drugie tyle, zanim na nią wejdę, a nie zauważyłbym faceta robiącego zakupy? Tego widać mogłem, ale błąd został wybaczony, bo ujawnił się dopiero gdy pomyślał za pewne: "Ej, gdzie są wszyscy?" i wygramolił się ze sklepowej półki, na której sobie siedział oparty o papier do pakowania prezentów, czytając gazetę, ze słuchawkami na uszach.

Od tego dnia zawsze zaglądam w takie miejsca.

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 335 (367)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…