Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#69836

przez ~Yafuuuud ·
| było | Do ulubionych
Opowiem wam historię która pokazuje, że żadne zmiany w systemie edukacji szkół ponadgimnazjalnych nie pomogą, jeśli nie zmieni się niektórych nauczycieli.

W tym roku zdawałam maturę i aplikowałam na studia. Maturę zdałam, na wymarzone studia udało mi się dostać więc powiedzmy, że nie mam na co narzekać. W trakcie przygotowań do matury miałam wiele różnych, dziwnych i nieprzyjemnych przeszkód ze strony nauczycieli ale to nie będzie historia o mnie.

Mam kuzynkę która jest ode mnie o rok starsza, i ponieważ uczęszczała do technikum miała zdawać maturę w tym samym czasie co ja.
Było to technikum gastronomiczne znajdujące się w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych Nr 3
im. S. Dariusa i S. Girenasa
w Myśliborzu.
Ujawniam nazwę szkoły bo moim zdaniem postawa nauczycieli a w szczególności jednej "WIELKIEJ PANI NAUCZYCIELKI CO TO POWINNA NA HARVARDZIE WYKŁADAĆ BO TAKA UCZONA" oczywiście tylko w swoim własnym mniemaniu. Tak więc Pani nauczycielka stwierdziła, że do matury mogą przystąpić osoby jedynie wybitnie uzdolnione matematyczne. Tak więc 4 klasa technikum gastronomicznego jak pewnie się domyślacie zbyt wielu uczniów wybitnie uzdolnionych matematycznie nie posiada, bo GASTRONOMIA nie jest dziedziną ściśle matematyczną. Logicznie więc biorąc profil taki wybierały w większości osoby które 1. były zainteresowana kierunkiem 2. nie chciały lub nie potrafiły zdobyć wybitnych osiągnięć w dziedzinie matematyki.
Otóż Pani Matematyczka uznała (jak wielu innych nauczycieli, którzy akurat klasy gastronomicznej nie uczyli więc o nich nie piszę), że jeśli ktoś chciałby podchodzić do matury (matura z matematyki jest obowiązkowa) to powinien brać udział w olimpiadach z tej dziedziny i mieć same 5.
Próg punktów od którego matura jest zdawana obecnie wynosi 30% co da się (niektórym przy odrobinie nauki) osiągnąć. Niestety uczniowie którzy nie wzięli udziału w olimpiadzie matematycznej lub nie byli w matmie wzorowi nie dostali nawet szansy żeby się sprawdzić. Pani Matematyczka zapowiedziała więc, że jeżeli ktoś będzie chciał podejść do matury i podpiszę deklarację maturalną, to i tak do niej nie podejdzie, bo inaczej ona go celowo usadzi z matematyki. Ona nie może pozwolić żeby marne wyniki poniżej 70% zrujnowały w rankingu dobre imię szkoły która we właśnie taki sposób buduje swoje miejsce w rankingu szkół ponadgimnazjalnych. Groziła dowaleniem takiej ilości materiału wykraczającego poza podstawę programową, że i tak żaden z uczniów nie uzyskałby oceny pozytywnej z przedmiotu co jest warunkiem na przystąpienie do matury.<sic!>
W konsekwencji ani moja kuzynka ani większość osób z jej klasy nie przystąpiła do matury i nie miała szansy na studia.
Można nie pójść na studia z wyboru ale na to trzeba mieć szansę.
Tak wygląda teraz większość szkół.
Pozdrawiam MEN :)

Myśliborz

Skomentuj (48) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 103 (341)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…