Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#69919

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Ostatnio poruszałam naprawdę ciężki i bolesny temat, więc dziś w ramach wytchnienia coś lekkiego - mianowicie krótkie studium przypadków irlandzkiego geniuszu technicznego.

Jak śledzącym moje historie wiadomo, dorabiam sobie z doskoku w zakładzie fotograficznym, w międzyczasie szukając normalnej pracy. O ile na początku kierowałam się myślą "w każdym społeczeństwie znajdą się nieobcykani z nowinkami technicznymi", o tyle teraz wiem, że po prostu olbrzymia część irlandzkiego społeczeństwa jest w kwestiach technicznych kompletnie... inteligentna inaczej, i wiek nie ma tutaj nic do rzeczy.

1. 95% osób przychodzących do nas ze smartfonami jeszcze nigdy w życiu nie podpinało ich do komputera, nie używało bluetootha, często nawet nie wie, czy zdjęcie, którego potrzebuje, jest w zbiorze zdjęć z aparatu czy w zbiorku facebookopochodnym. Kończy się to mozolnym przedzieraniem się przez pińćset folderów, podczas którego można obserwować róóóóżne ciekawe zjawiska (nagie selfiki, zbliżenia penisów, filmiki z kopulującymi zwierzakami, obsceniczne zdjęcia z zakrapianych imprez, nagie słit focie swojego potomstwa, selfiki na tle samochodu po dachowaniu... Moim faworytem było zdjęcie rachunku za ostrzykiwanie odbytu botoksem :D).

2. Jeszcze w temacie dziwnych rzeczy na zdjęciach - ja rozumiem, że często ludzie przynoszą do nas ujęcia potrzebne do uzyskania ubezpieczenia itd. Ale naprawdę, kobieta, która przyniosła nam film do wywołania i druku, a zawierający multum zdjęć martwego noworodka, mogła do jasnej anielki ostrzec. Człowiek podpina film do skanera, przekonany, że to kolejne pieski, kwiatuszki czy zdjęcia rodzinne, a tu nagle widzi zwłoki, krew, siną pępowinę i formularz zgonu...

3. Większość osób użytkujących aparaty kompaktowe nie ma za Chiny Ludowe pojęcia, jak wyjąć i włożyć kartę pamięci.

4. Sporo osób nie radzi sobie również z zakładaniem filmu do analogów (to akurat bywa czasem podchwytliwe) i przychodzi z tym do nas. Wszystko jednak przebiła kobitka, która do komory na film wcisnęła na chamca dwie baterie-paluszki i dziwiła się, dlaczego nie działa.

5. Raz męczyłam się pół godziny, próbując podpiąć do komputera stary telefon celem zgrania z niego danych. Dopiero wtedy miła pani wygadała się, że "a bo ja go przypadkowo wyprałam razem ze spodniami męża, ale włączał się, to myślałam, że działa".

6. Dwa dni temu przyszła do nas kobieta w średnim wieku, bardzo miła, i mówi, że coś jej się dzieje z aparatem (zaczął rozmywać obraz). Sprzęt z ładnym stażem, bo używała jednego Kodaka od 10 lat. Pogmerałam, posprawdzałam, i mówię kobiecie, że niestety prawdopodobnie jest to "rozjechanie się" soczewek w obiektywie, ale specem od elektronicznych bebechów nie jestem i odsyłam do zakładu naprawy.
Ta bardzo dziękuje i pyta mnie jeszcze, dlaczego ISO wraca jej zawsze do trybu auto po wyłączeniu i włączeniu aparatu. Gmeram więc ponownie w Kodaku i nawiązuje się między nami dialog:

[Ja] Widzi pani, używa pani trybu full auto, dlatego ISO wraca na miejsce "automatyczne". Gdyby używała pani np. trybu scen, ISO zostawałoby takie, jakie pani ustawi.
[Milady] Aha, aha... Jakiego trybu scen?
[Ja] Tutaj, jak pani przecyknie tym pokrętłem na tę miniaturkę, to włącza się tryb scen i są do wyboru takie, takie i takie.
Kobieta patrzy na mnie, na pokrętło, jeszcze raz na mnie i nagle zaczyna się śmiać.
[Milady] A bo widzi pani, 10 lat używam tego aparatu i nie wiedziałam, że to się rusza!

No cóż. :D Za poprawienie mi humoru na resztę dnia pani dostała mini wykład na temat różnych funkcji oferowanych przez jej aparat ("to ma kamerę nawet!"), a ja doszłam do wniosku, że chyba jakiś dziwoląg ze mnie, bo czytam instrukcje obsługi.

Chcecie jeszcze? :)

zakład foto

Skomentuj (56) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 381 (521)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…