Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#69948

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Lubię jeździć rowerem. Tak dla rozrywki, trochę dla zdrowia. Mam swoją stałą trasę, którą jeżdżę niemal codziennie. Często robię to wieczorem, bo głównie wtedy mam czas. Oczywiście zawsze bezpieczeństwo zachowane, lampki z przodu i z tyłu, coby widocznym być na drodze. Krótki odcinek mojej trasy prowadzi przez nieoświetloną drogę, ale nie jest to też zbyt uczęszczany przez kierowców, ot, uroki wsi.

Jakieś dwa tygodnie temu jechałem sobie właśnie tym odcinkiem, mżyło, ulica śliska. Jadę powoli, ostrożnie, już nie raz zdarzyło mi się przewrócić. Z przeciwka jedzie samochód. Włączył długie światła. Często kierowcy tak robią, jak widzą rowerzystę, ale po chwili je wyłączają. Ten osobnik tego nie zrobił. Zbliża się do mnie, światło coraz bardziej mnie oślepia, drogi nie widzę, ni chu chu. Wiem, że zaraz zacznie się łagodny skręt, a ja oślepiony nie wiem, kiedy skręcić muszę, a nie chcę wpaść do rowu. Na dodatek ślisko, ja w strachu.
Samochód z dużą prędkością przejeżdża obok mnie, tracę równowagę. Robię niekontrolowany zjazd na pobocze i zeskakuję z roweru. Na szczęście nic mi się nie stało, nie przewróciłem się, ale mało brakowało, a bym, mówiąc kolokwialnie, zarył pyskiem o glebę. Przez chwilę się nie ruszałem, czekając, aby oczy mi się znów przyzwyczaiły do ciemności.

I to nie jest tak, że tylko raz się takie coś zdarzyło, już kilka razy zostałem tak oślepiony. Ale się pytam, dlaczego? Dlaczego niektórzy kierowcy za cel życiowy wzięli sobie uprzykrzanie życia rowerzystom? Nigdy się żadnemu kierowcy nie naraziłem, jeżdżę zgodnie z przepisami, a tu takie coś. Ja jestem młody, jak przewrócę się, to nic poważniejszego mi się nie stanie, ale jakby to była starsza osoba? Naprawdę, nie rozumiem tego.

wiejskie drogi

Skomentuj (32) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 182 (300)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…