Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#70044

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przypomniał mi się już nie mój mechanik.

W samochodzie zaczęły mi falować obroty. Niby nic, ale tak nie może być. Przyjechałam na przegląd. Miły pan podpiął komputer, i stwierdził, że wszystko jest ok. No nie, bo na luzie silnik tak nie powinien robić. On nic nie widzi, ale proszę zostawić samochód. Przywiozłam następnego dnia rano. Miał sprawdzić i dać znać, co jest i ile będzie kosztować naprawa. Do południa czekałam na telefon, potem zaczęłam się niecierpliwić, a ok. 14 zadzwoniłam. Zapytałam, czy miał już czas sprawdzić. Tak, usłyszałam, wymienił świece, a jeszcze zamówił silnik krokowy i wymieni olej. Bo na zimnym silniku faktycznie zauważył problem. Qrde, a czemu nie zadzwonił i ceny nie podał? Poza tym olej akurat był nowy, miał jakieś 5000km, nie pozwoliłam ruszać.

Pojechałam po auto. Pan jeszcze jakiś czujnik temperatury wymienił. Skasował mnie na 300zł. Bez rachunku za świece, silnik, czujnik... a fakturę mogę odebrać jutro, bo już teraz nie ma czasu. Po przejechaniu 100m musiałam się zatrzymać. Silnik nadal pływał. Zadzwoniłam, ale pan powiedział, że niemożliwe. Naprawił, co trzeba, i musi być ok. A że nie jest - mój problem.

usługi

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 224 (282)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…