Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#70075

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Szlachetna paczka - szlachetny cel.

We wczorajszych wiadomościach pokazano rodzinę, która z tytułu bycia "w potrzebie" otrzymała nową pralkę i inne pomniejsze podarki. W salonie dzieciaki bawiące się na podłodze nowymi zabawkami, a kamera ustawiona tak, żeby nie było widać ogromnego, na moje oko 50 calowego tv...

I tu rodzą się pytania:
1. Czy rodzina, która potrzebuje pralkę, kupuje wypasiony telewizor?
2. Czy ta rodzina faktycznie potrzebowała takiej pomocy?
3. Na jakiej podstawie wybierane są rodziny, które otrzymają szlachetną paczkę? Jeżeli na podstawie OFICJALNYCH dochodów, to jak widać, nie jest to sprawiedliwa kwalifikacja. Wydawało mi się, że z założenia, pocztą pantoflową, osoby o wielkim sercu dostawały "cynk" i po prostu zaskakiwały taką paczką osobę potrzebującą. Bo osoba w prawdziwej potrzebie nie przyzna się, że jest w ciężkiej sytuacji. A jak to jest teraz? Kto głośniej krzyczy, opowie smutniejszą historię, ten dostaje?
4. Jaki jest odsetek osób, które zasługują na taką pomoc, a ilu cwaniaków się na nią załapało?

Oburza mnie świadomość, że to ogół społeczeństwa musi sprawiać, by tym bardziej potrzebującym żyło się lepiej. I nie chodzi tu tylko o "szlachetną paczkę", ale również np. o zbiórki żywności, czy inne kwesty. Przecież i tak składamy się na taki cel płacąc podatki, a te wszystkie organizacje grają na naszych uczuciach i, w pewnym sensie, wymuszają na nas jeszcze pomoc z naszych prywatnych pieniędzy...

Coś jest nie tak.

szlachetna_paczka

Skomentuj (103) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 380 (442)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…