Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#70119

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jako że uwielbiam piekielnych to sama zapragnęłam coś od siebie dodać...
Noszę okulary, nie są to denka od butelek ale jadnak wada wzroku jest. Gdy zniszczyły się moje ukochane oprawki to trzeba było iść i złożyć reklamację(jakaś część w środku pękła, która pęknąć raczej nie powinna i jeden uchwyt odpadał). Przy okazji reklamacji postanowiłam też zbadać wzrok bo czułam, że mi się pogorszył. Oczywiście wada wzroku wzrosła i trzeba nowe szkła kupić, a pani ekspedientka u okulisty stwierdziła, że wymiana zepsutych oprawek może potrwać ponad miesiąc. Kupiłam więc sobie nowe okulary i miałam je odebrać za kilka dni z nowymi szkłami. Kiedy odbierałam nowe okulary coś było nie tak, wydawało mi się, że są trochę za mocne ale jak się zmienia szkła to tak może chwile być. Po godzinie dalej czułam, że są za mocne w dodatku niewiele widziałam. Odpuściłam sobie i wróciłam do tych zepsutych (jeszcze ich nie zdążyłam oddać do naprawy). Oczywiście pojechałam do okulisty i mówie pani ekspedientce, że okulary są za mocne, że źle mi się przez nie patrzy i soczewki są strasznie mocne i przez nie nie widzę. Ledwie na mnie spojrzawszy pani stwierdziła, że to bzdura bo przecież często źle się na początku widzi, oczy muszą się przyzwyczaić i tak ma być i już. Stwierdziłam ok, ona się tu zna, a nie ja, spróbuję się jeszcze troche pomęczyć. Niestety po spędzeniu w tych okularach kilku godzin głowa mnie bolała, dalej źle widziałam i na niczym nie mogłam się skupić. No to umówiłam się na wizytę do oklistki, oczywiście kilka dni trzeba było czekać więc dalej męczyłam się w tych zepsutych. Dzień wizyty, przychodzę do pani okulistki, mówię, że źle widzę, że coś jest nie tak. Ona spojrzała i stwierdziła, że szkła są złe(na karcie była wpisana inna dioptria niż była w szkłach) i nie powinnam z tym przychodzić do niej tylko załatwić to u pani ekspedientki bo to ona się pomyliła w zrobieniu ich, a nie optyk w badaniu. No to mówię, że byłam u pani ekspedientki ale ona powiedziała, że tak ma być. No to okulistka zawołała jedną ekspedientkę(myślę, że ona była taką najważniejszą) i się pyta jak to się mogło stać. Ekspedientka oczywiście nie ma pojęcia, jej pewnie wtedy nie było, ona nie dopuściła by do tego. Najzabawniejsze było to, że to była ta sama ekspedientka, która mnie odprawiła.
Oczywiście pani okulistka mnie przeprosiła, dobrała jeszcze raz szkła żeby już nie było pomyłek i na koniec podpytała, która z ekspedientek to była czy pamiętam, bo teraz każda będzie na drugą wine zrzucać. Ja nie lubię skarżyć ale przykro troche żeby się oberwało niewinnej kobiecie więc przyznałam, że to chyba tamta pani co tu była i się tłumaczyła. Oczywiście okulary otrzymałam bardzo szybko, a jak je odbierałam to ta sama pani była strasznie milunia..
Może nie było zbyt piekielnie ale trochę się namęczyłam. Może gdybym była starsza(wtedy miałam 17 lat)to pani poważniej by mnie potraktowała i nie miałaby potem problemów...

[Jeżeli ktoś zauważy błędy to w obronie naszego języka prosze mnie ostrzec w komentarzu, będę wdzięczna :)]

sklepy

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -1 (35)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…