zarchiwizowany
Skomentuj
(7)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Występuje w moim najbliższym otoczeniu problem.
Problem tak irytujący, jak powszechny. W zasadzie nie wiem, czy mam prawo to jeszcze uznawać za piekielność, czy raczej powinnam potraktować jako element krajobrazu? Na klatce schodowej się jara. Jara się soczyście, śmierdzi wprost proporcjonalnie. A ja nie palę, za to mam astmę. Mam też gaz pieprzowy i zastanawiam się, czy nie zaczaić się żeby go użyć w stosownym momencie. Warto, nie warto? Wolno, czy grozi odsiadką? Kto zna radę i się podzieli, temu ładnie pachnąca klatka schodowa.
Problem tak irytujący, jak powszechny. W zasadzie nie wiem, czy mam prawo to jeszcze uznawać za piekielność, czy raczej powinnam potraktować jako element krajobrazu? Na klatce schodowej się jara. Jara się soczyście, śmierdzi wprost proporcjonalnie. A ja nie palę, za to mam astmę. Mam też gaz pieprzowy i zastanawiam się, czy nie zaczaić się żeby go użyć w stosownym momencie. Warto, nie warto? Wolno, czy grozi odsiadką? Kto zna radę i się podzieli, temu ładnie pachnąca klatka schodowa.
Ocena:
-10
(32)
Komentarze