Nigdy nie miałam powodów, żeby narzekać na służbę zdrowia. Aż do teraz…
Trochę biegam. Jakiś czas temu zaczęła mnie boleć stopa, podeszwa konkretnie. Nie doznałam żadnej kontuzji - ot, boli, i to żeby było śmieszniej nie w trakcie biegu, ale po "zastaniu".
Poczytałam nieco i najbardziej prawdopodobną przyczyną wydało mi się zapalenie rozcięgna. Udałam się zatem do lekarza POZ z pełną świadomością, że raczej nie wyleczy, ale przynajmniej skieruje na dalszą diagnostykę, a specjalista zapewne problem rozwiąże.
Skierowania nie dostałam. Za to otrzymałam bezcenną radę: "nie biegać".
Pointy nie będzie. Do sportowego pójdę prywatnie.
Trochę biegam. Jakiś czas temu zaczęła mnie boleć stopa, podeszwa konkretnie. Nie doznałam żadnej kontuzji - ot, boli, i to żeby było śmieszniej nie w trakcie biegu, ale po "zastaniu".
Poczytałam nieco i najbardziej prawdopodobną przyczyną wydało mi się zapalenie rozcięgna. Udałam się zatem do lekarza POZ z pełną świadomością, że raczej nie wyleczy, ale przynajmniej skieruje na dalszą diagnostykę, a specjalista zapewne problem rozwiąże.
Skierowania nie dostałam. Za to otrzymałam bezcenną radę: "nie biegać".
Pointy nie będzie. Do sportowego pójdę prywatnie.
Ocena:
165
(245)
Komentarze