zarchiwizowany
Skomentuj
(24)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Moje dzieciaki często chorują . Historia miała miejsce w zeszłym roku w jednym z malutkich szpitali .
Trafiamy na oddział , dziecko ma zapalenie płuc . Niestety ja zostać jako opiekun nie mogłam że względu na identyczną chorobę . Super kontakt z lekarzami jest . Dziecinka jest odwiedzana przez rodzinkę . 5 dni leczenia , wypis do domu plus dodatkowa antybiotykoterapia . Zabieram charczące dziecko do domu Pani doktor stwierdza , że jest zdrowe. Niestety problem pojawia się po dwóch dniach bo choroba powraca że zdwojoną siłą . Wzywam karetkę , która przywozi mnie na ten sam oddział . Lekarze zdziwieni ale przyjmują dziecko na kolejne 12 dni. Efekt po powrocie do domu?
Ten sam 3 dni i powtórka . Zawozimy dziecko z prośbą i ustalenie co jest naszemu dziecku i tu wychodzi piekielnie .
Pani doktor zarzuca nam niedbalstwo grozi mam opieką społeczną i zarzuca najgorsze zaniedbania pomimo iż postępowaliśmy według zaleceń lekarza. Zostaliśmy zmieszani z błotem przez cały personel oddziału.
Dziecko zabraliśmy i zawieźliśmy do innego szpitala gdzie okazało się , że zapalenie płuc jest nie doleczone i musieliśmy spędzić miesiąc w szpitalu aby lekarze mogli podratować nam dziecko . Skarga została wysłana na lekarzy i personel . MOJA RADA DO RODZICÓW . Nie radzę leczyć dzieci w prowincjonalnych szpitalach bo to może odbić się na zdrowiu dzieci i waszych nerwach . Pozdrawiam
Trafiamy na oddział , dziecko ma zapalenie płuc . Niestety ja zostać jako opiekun nie mogłam że względu na identyczną chorobę . Super kontakt z lekarzami jest . Dziecinka jest odwiedzana przez rodzinkę . 5 dni leczenia , wypis do domu plus dodatkowa antybiotykoterapia . Zabieram charczące dziecko do domu Pani doktor stwierdza , że jest zdrowe. Niestety problem pojawia się po dwóch dniach bo choroba powraca że zdwojoną siłą . Wzywam karetkę , która przywozi mnie na ten sam oddział . Lekarze zdziwieni ale przyjmują dziecko na kolejne 12 dni. Efekt po powrocie do domu?
Ten sam 3 dni i powtórka . Zawozimy dziecko z prośbą i ustalenie co jest naszemu dziecku i tu wychodzi piekielnie .
Pani doktor zarzuca nam niedbalstwo grozi mam opieką społeczną i zarzuca najgorsze zaniedbania pomimo iż postępowaliśmy według zaleceń lekarza. Zostaliśmy zmieszani z błotem przez cały personel oddziału.
Dziecko zabraliśmy i zawieźliśmy do innego szpitala gdzie okazało się , że zapalenie płuc jest nie doleczone i musieliśmy spędzić miesiąc w szpitalu aby lekarze mogli podratować nam dziecko . Skarga została wysłana na lekarzy i personel . MOJA RADA DO RODZICÓW . Nie radzę leczyć dzieci w prowincjonalnych szpitalach bo to może odbić się na zdrowiu dzieci i waszych nerwach . Pozdrawiam
słuzba_zdrowia
Ocena:
41
(135)
Komentarze