Sądownictwo w naszym kraju leży i kwiczy, tak na prawdę sami nie wiedzą, czego chcą.
Jest sobie chłopczyk, nazwijmy go Staś. Staś został zostawiony w szpitalu zaraz po narodzeniu. Dwa tygodnie potem trafił do pogotowia opiekuńczego. Jest zdrowym i na prawdę ślicznym chłopcem, jego mama oddała go dlatego, że był owocem "skoku w bok" i jej mąż nie był w stanie go zaakceptować. Cała ciąża zdrowa, dziecko zdrowe.
Aktualnie Staś ma 1,5 roku i... nadal przebywa w pogotowiu opiekuńczym. Jego rodzicielka nie pojawiła się w jego życiu ani razu. Mimo to, sąd nie chce jej odebrać praw. Argumenty? A może zrozumie błąd, zmieni zdanie?
Odebrać prawa, bo rodzice biedni - nie ma problemu. Odebrać prawa do dziecka, które na adopcje ma szanse od ręki - awykonalne.
Jest sobie chłopczyk, nazwijmy go Staś. Staś został zostawiony w szpitalu zaraz po narodzeniu. Dwa tygodnie potem trafił do pogotowia opiekuńczego. Jest zdrowym i na prawdę ślicznym chłopcem, jego mama oddała go dlatego, że był owocem "skoku w bok" i jej mąż nie był w stanie go zaakceptować. Cała ciąża zdrowa, dziecko zdrowe.
Aktualnie Staś ma 1,5 roku i... nadal przebywa w pogotowiu opiekuńczym. Jego rodzicielka nie pojawiła się w jego życiu ani razu. Mimo to, sąd nie chce jej odebrać praw. Argumenty? A może zrozumie błąd, zmieni zdanie?
Odebrać prawa, bo rodzice biedni - nie ma problemu. Odebrać prawa do dziecka, które na adopcje ma szanse od ręki - awykonalne.
Sądy
Ocena:
505
(535)
Komentarze