Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#70425

przez ~zagubiona ·
| było | Do ulubionych
Chciałabym podzielić pewną historią, historią mojej rodziny. Mój tata przez większość roku jest poza naszym ojczystym krajem ( Polską ). Pracuje tak już od ponad 20 lat a miała to być chwilowa sytuacja. Wyjechał by wybudować nam zwykły dom byśmy wszyscy mogli żyć normalnie. Wcześniej niestety nie było różowo. Mieszkaliśmy na skraju miasta w starym domu wybudowanym z gliny( nie była to jakaś glinianka jak niektórzy mogą sobie to wyobrazić gdyż miał jednak 3 zwykłe pokoje kuchnie, korytarz , schowek a i oczywiście myszy i szczury ). Łazienki oczywiście nie było- zamiast tego uroczy wychodek który rzecz jasna moja mama musiała regularnie opróżniać. Była za to oprócz tego jeszcze studnia. Z której brało się wode i znowu moja kochana mama musiała w tej lodowatej wodzie prać czy lato czy zima. Jeden pokój kiedyś był salonem ale było w nim tak zimno (nawet latem )że rzadko kiedy się tam przebywało. jeden zajmowała moja babcia do której cały ten dom należał a jeden pokój zajmowali moi rodzice wraz ze mną i moją siostrą ( na szczęście byłyśmy małe tzn. wyprowadziliśmy się jak ja byłam w 1 lub 2 klasie podstawówki a moja siostra 4 bądź 5 kl. również podstawówki, gdyż inaczej trudno byłoby się nam tam pomieścić). Dziś mam 19 lat, ale wtedy trudno mi było zrozumieć czemu mama nie chce bym z siostrą zapraszała do siebie koleżanki . Teraz wiem, że wstydziła się tego jak żyjemy i nie chciała by inne dzieci śmiały się z nas z tego powodu. Miałyśmy też ogródek w którym ziemia była tak mało żyzna że z trudem coś na niej rosło. Oczywiście żeby ogrzać ten jakże uroczy domek trzeba było napalić w piecu, tylko był jeden problem. Piec był u babci w pokoju. Tata już wtedy zaczął wyjeżdżać a moja mama została sama u teściowej z dwojgiem małych dzieci. Powiem tylko że nie miała łatwo. Babcia spraszała wszystkie sąsiadki a moja mama musiała robić im herbatki itd i równocześnie sprzątać gotować i zajmować się nami, ale nie mogła przecież narzekać gdyż „nie mieszkała u siebie ”. Albo moja kochana babcia wychodziła na całe dnie z domu (zamykając swój pokój bo przecież jeszcze byśmy ją okradli) a my musieliśmy siedzieć zimą w zimnie bo przecież nie było jak napalić, zaś w nocy kiedy mieliśmy ciepłe pierzyny paliła ile wlezie bo jej jest przecież zimno. W tamtym czasie nie pomagała nic mojej mamie gdyż to ona przecież u niej mieszka. Nie zajmowała się nawet swoimi wnuczkami czyli mną i moją siostrą , gdyż wolała iść do obcej osoby bawić czyjeś dzieci za pieniądze. Oprócz tego każdego lata zjeżdżała się calutka rodzina ze strony mojego taty. Spytacie gdzie spali ? Mieliśmy duże podwórko więc tam rozstawiali namioty a że było ciepło to dla nich była to forma odpoczynku , w przeciwieństwie do mojej mamy.Gdy babcia zabawiała towarzystwo moja mama praktycznie wtedy nie sypiała, by sprzątać ( by ten dom jakoś wyglądał a trzeba przyznać że moja babcia do czystych osób nie należy ) by gotować by goście mieli co jeść , robić ciasta itd. Gdy wszyscy smacznie spali ona cały czas była na nogach. A gdy raz robiła śniadanie i mi zrobiła zwykłą kanapkę z dżemem a mojej dalekiej kuzynce ( w moim wieku) kanapkę z szynką to wybuchła wielka awantura czemu ona też nie dostała kanapki z dżemem. A wiecie czemu moja mama to zrobiła ? Bo mieszkając ze swoją teściową była cały czas przez nią poniżana a gdy wygłaszała swój sprzeciw ta mówiła jej że może się wyprowadzić bo to przecież nie jest jej dom i ma się w nim nie rządzić. Więc jak babcia kupiła wtedy kiełbasy i szynki, to moja mama zrobiła mi kanapkę z dżemem który sama zrobiła bo był po prostu tańszy i gorszy niżeli ta szynka. Ona chciała by po prostu kuzynka zjadła lepiej i żeby babcia jej nie wypominała że daje ją jeszcze mi. Chciała lepiej a wyszło na to że w oczach kochanej rodziny traktuje moją kuzynkę o wiele gorzej niż mnie. Było jeszcze więcej takich sytuacji ale za dużo by o nich pisać. W Końcu mój tata zarobił dosyć pieniędzy by postawić nasz dom ( który zbudował własnoręcznie od podstaw gdyż jest budowlańcem ). Mieliśmy spokój tylko przez kilka lat. Babcia mieszkając sama zarosłaby tam brudem gdyby nie moja mama która chodziła do niej i sprzątała jej. Mimo iż babcia jest w pełni sprawną osobą- po prostu wolała chodzić do sąsiadek niżeli koło siebie coś zrobić. W końcu babcia trafiła do szpitala, po wyjściu potrzebowała opieki i tak mieszka z nami do dziś. Nadal jest w pełni sprawną osobą.
Chodzi normalnie, a gdy myśli że ją juz nikt nie widzi to laska do góry i chodzi szybciej niż ustawa przewiduje. Ale oczywiście jak przy kimś obcym albo ktoś z rodziny przyjedzie, to jaka ona chora , jak ją wszystko boli, mimo że normalnie nic takiego nie mówi i czuje się dobrze. Moja mama myślała że będzie miała spokój tymczasem nie ma wcale lepiej. Taty jak nie było tak nie ma bo nadal wyjeżdża za granice by nas utrzymać, siostra na studiach a moja mama pracuje za 1000 zł jako sprzątaczka ( nawet taką prace musiała dostać po znajomości) w czym 200 zł idzie z wypłaty na paliwo bo musi jakoś do tej pracy dojeżdżać. Ale co z tego życia ma? Nic, za to babcie na głowie. Powiecie, ale ona już jej wypominać nie może - a właśnie może. Ta stara rudera jest przepisana na tatę więc może jej wypominać jak ona to określa- „majątek”. Ponad to moja mama bierze od niej 700 zł- te pieniądze idą na opłaty, gdyż babcia ma cały noc włączony telewizor itd, i na żywność. A moja babcia małej renty nie ma bo to nie jest jej nawet połowa. Ale przez to słyszy takie teksty jak- „ Ja Ci płace za to że Ty mi dupę myjesz- za darmo tego nie robisz”. Gdyż mimo To że moja babcia jest w pełni sprawna mama musi ją codziennie myć oczywiście śniadanie , obiad i kolacje do pokoju zanieść bo 5 metrów ma do kuchni i do łazienki ale to za daleko przecież. Myć toaletę po kilka razy dziennie gdyż jest osrana przez babcie która jeszcze mówi że to nie ona, a prawdą jest że w łazience na parterze czyli jej piętrze jest tylko ubikacja i mała umywalka i wszyscy domownicy używają tej na piętrze. Gdy jest ciepło ubiera na siebie kilka warstw i to oczywiście całe spocone mama musi prać, a gdy zimno chodzi cała odkryta w cienkiej warstwie ubrań bo jej gorąco. Mnie w tygodniu również nie ma , i gdy babcia coś zrobi to nadal mówi że to nie ona mimo że jest tylko ona sama z mamą. Nic nad sobą nie zrobi , ale potrafi za to jeszcze pochodzić po całym osiedlu po sąsiadkach i jeszcze obrabiać dupę mojej mamie. Mi i mojej siostrze jak dała 20 zł na urodziny to było i tak dużo a 30 - czyste szaleństwo. Dla porównania córka mojej babci mieszka po drugiej stronie miasta. Bierze ją tylko na niedziele do siebie i to też nie zawsze. Zaś moja babcia co kupi wydaje jej, dzieli z nią konto i moja ciocia może do woli korzystać z babci pieniędzy, niedawno zmuszona była sie przeprowadzić z bloków do innych bloków a powiem tylko że wraz z mężem nie miałaby tyle pieniędzy żeby kupić sobie działkę , mieszkanie- wyremontować je i kupić meble, i wyremontować domek na działce. Babcia nie za bardzo lubi tam jeździć bo nie ma gdzie wyjść, a przed ciotką udaje świętą mimo że ta wie że taka nie jest.
Powiem tylko jedno mimo, wszystko kocham swoją babcie, która wbrew pozorom jest radosną osobą ale i ja nie mam do niej czasem cierpliwości. Współczuje mojej mamie która niestety ma jeszcze mniej cierpliwości ode mnie bo ile czasu można znieść poniżanie od tak bliskiego członka rodziny. Przez to moja mama ma tylko zszargane nerwy.

Chciałabym jeszcze dodać że na święta babcia zaszalała i dała mi 50 zł za to mojej mamie paczkę galaretek w czekoladzie za 3 zł za to że ona się cały czas nią zajmuje, synowi majtki a córce-do której jechaliśmy w 2 dzień świąt ptasie mleczko i kawę -jacobs. ( Przez co moja mama poczuła się tylko jeszcze gorzej)

dom

Skomentuj (41) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 91 (213)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…