Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#70467

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Dzisiaj zadzwoniła do mnie Grażynka.

Imię prawdziwe, na potrzeby tej historii chciałam wymyślić cokolwiek innego, ale nie da się, imię idealnie do niej pasuje. Jednak nie będę opisywać jej niewątpliwie interesującego charakteru, ponieważ to akurat nie ona wykazała się piekielnością.

Grażynka i jej mężczyzna wynajmują dwa pokoje w prywatnym domu od pani (powiedzmy) Stasi. "Na gębę", bez żadnej umowy, ale do tej pory dogadywali się bez żadnych problemów. Pani Stasia (samotna starsza pani) zajmuje parter domu, pokoje na piętrze wynajmuje - dwa, jak wspomniałam wcześniej, Grażynce i jej mężczyźnie, jeszcze jeden samotnemu facetowi. Na piętrze jest również malutka kuchnia i równie mała łazieneczka, więc mimo że to tylko wynajęte pokoje, to jednak jakąś tam prywatność mają.

Tuż przed świętami zadzwoniła do mnie zbulwersowana Grażynka, aby się pożalić, że pani Stasia zażądała (!), aby jej mężczyzna (Grażynki, nie pani Stasi) nie pokazywał się w domu przez święta. Dlaczego? Bo przyjeżdża z zagranicy siostrzenica pani Stasi i ona się nie będzie tłumaczyć z lokatorów w domu... Grażynka początkowo nie zrozumiała, jak to "nie pokazywać się", no dobra, ewentualnie mogą nie schodzić na dół bez potrzeby, siostrzenica jakaś uczulona na lokatorów czy co? Nie, nie, mężczyzna Grażynki ma się wynieść na święta, bo siostrzenica nie wie, że ona te pokoje wynajmuje, jak się dowie to może przestać przysyłać pieniądze. Z drugim lokatorem na szczęście nie ma problemu (tak dokładnie to określiła), bo sam zapowiedział, że wyjeżdża na święta i wróci dopiero po Nowym Roku. A Grażynka może zostać, ona już wymyśliła, powie siostrzenicy że pozwala jej tu mieszkać za drobną, symboliczną kwotę i pomoc w codziennych czynnościach...

Grażynka charakterek (jak wspomniałam) ma niezły, awanturę urządziła potworną, ale do pani Stasi i tak nie dotarło, że jej żądanie jest absurdalne - wynajmowała te pokoje im obojgu jako parze, nie samej Grażynce, płacą i z jakiej racji jedno z nich ma się wynieść na święta (w dodatku chyba pod most...), a drugie udawać popychadło do wszystkiego i biedną sierotkę wdzięczną za przygarnięcie?

Nikt się nigdzie nie wyniósł, stosunki z panią Stasią zostały ograniczone do tych najbardziej formalnych, a dzisiaj nastąpił ciąg dalszy tej historii - pani Stasia przyszła na górę z bardzo obrażoną miną i informacją, że podnosi im czynsz (dwukrotnie!), bo to przez nich siostrzenica jej już teraz nie będzie pomagać finansowo...

wynajem

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 360 (400)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…