zarchiwizowany
Skomentuj
(12)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Witam, mam problem z sąsiadką oraz zarządem wspólnoty mieszkaniowej. Moja sąsiadeczka od zawsze miała jakieś problemy, to dzieci jej przeszkadzały, to to, to tamto, oczywiście zawsze sprawdza, kto przechodzi przez korytarz. Teraz w połowie korytarza postawiła sobie drzwi ( oddziela główny korytarz, od jej drzwi, które są również obok mojej komórki, w której trzymam drewno na opał, oraz oddzielają wyjście na tył podwórka. Postanowiła zamykać te drzwi po 22 i nie chce dorobić kluczy ( oczywiście chcemy dać na to pieniądze), jednak ja mam małe dzieci, więc dużo palę w piecu i często jest tak, że drewna w nocy mi zabraknie i co wtedy? A wspólnota nic nie chce robić, oni w ogóle nic nie robią, my płacimy, a oni mają wszystko gdzieś. Inni sąsiedzi mają komórki na tylnym podwórku i muszą w środku nocy iść na około, otwierać ciężką, głośną bramę, żeby dojść do komórki, a nie jest to taka mała odległość jakby się miała wydawać, tym bardziej, że trzeba wracać z drewnem. Sąsiadka twierdzi, że są mrozy i dlatego zamyka drzwi (chociaż nie wiem co jej to da, bo drzwi nie są nawet szczelne) oraz mówi, żebyśmy drewno trzymali w domu, ale przecież od tego mamy komórki, a poza tym mieszkania nie są duże. Co można z tym zrobić?
Zielona Góra
Ocena:
72
(122)
Komentarze