Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#70639

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Tę historię dodaję po to aby nakreślić poziom wykształcenia, bądź zaangażowania lekarzy w nasze leczenie.

Lat temu sześć czy osiem, kiedy nie chorowałam jeszcze na tarczycę, zdarzało mi się raz lub dwa razy do roku zapadać na zapalenie gardła czy krtani. Lekarz mój rodzinny i laryngolog leczyli mnie i za każdą wizytą zalecali wycięcie migdałków. Zapytałam wówczas lekarki (laryngolog) o skierowanie na badanie ASO. Powiedziała, że nie ma takiej potrzeby, ponieważ częste zachorowania na anginę i zapalenia okolić gardła i krtani kwalifikują do wycięcia migdałów. Powiedziałam ok i rozpoczęłam przygotowania do pozbycia się małych drani.

Ale traf chciał, iż podczas przygotowań znów dopadło mnie zapalenie gardła i pani L przepisała mi razem z antybiotykiem tabletki do ssania na gardło "tymianek+podbiał z wit C". Na opakowaniu zalecenie 6 tygodniowej kuracji, zwiększającej odporność. Tak więc spróbowałam i zażywałam te tabletki przez 6 tygodni, robiłam miesiąc przerwy i znów 6 tygodni tabletek. Tak minął ponad rok, a zachorowania moje się skończyły.

Pewnego razu trafiła mi się jelitówka. Udałam się więc do rodzinnego po leki, a ten przy okazji chciał sprawdzić moje gardło. Nie wiedział o tych tabletkach do ssania, które brałam od roku. I co powiedział? - "Pani gardło wygląda dobrze tylko kikuty po wyciętych migdałkach są nieznacznie powiększone". Kiedy powiedziałam mu, że nie wycięłam jednak migdałków, zrobił tylko wielkie zdziwione oczy.

słuzba_zdrowia

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 189 (227)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…