Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#70807

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ciekawostka z pytaniem do lekarzy/pielęgniarek

Jakiś rok temu zasłabłam na ulicy. Idę, idę - leżę. Znaleźli się dobrzy ludzie, karetkę wezwali, karetka przyjechała. Zabrano mnie do szpitala, dostałam kroplówkę w zamian za krew do badań. Po kilku godzinach, kiedy już się czułam lepiej, a z morfologii nic nie wyszło, wypuszczono mnie do domu z diagnozą, że chyba trochę przesadzam z tymi omdleniami i generalnie nic mi nie jest (dopiero niedawno okazało się, że to hormony robią sobie cyrk na kółkach, ale wtedy nie miałam argumentów na tak trafną diagnozę) i mam przestać przewracać się na ulicy ^^ Obiecałam, że się postaram i wróciłam do domu.
W domu dopiero bliżej przyjrzałam się swojemu wypisowi ze szpitala, na którym miałam wypisane dokładnie co na mnie zużyto. Mianowicie kilka paczek (!) różnych rodzajów opatrunków. Cała lista leków, a nawet pieluchomajtki (raczej bym je zauważyła, prawda?).
Stąd moje pytanie: co to się wyprawia? Czy na SOR są jakieś limity na pacjenta i jeśli ktoś potrzebuje więcej opatrunków, to trzeba to "rozłożyć" na innych pacjentów? Czy ktoś sobie w biały dzień podebrał pieluchomajtki za moje składki? :d

słuzba_zdrowia

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 355 (379)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…