Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#71000

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zaczynam wierzyć, że mam pecha do ciężko myślących pod względem parkowania.

Po pracy, pełna radości po skończony ciężkim dniu, idę na parking w celu powrotu do domu. Idę i z daleka widzę kilka osób zgromadzonych wokół przeszkody, która skutecznie uniemożliwia wyjazd połowie samochodów zaparkowanych na naszym prywatnym, należącym do domu handlowego parkingu.

Podchodzę, patrzę i oczom nie wierzę, że tuż za moim zaparkowanym samochodem stoi autko niewiele większe od matiza. No ręce mi opadły, ale nic to, podchodzę do zbiegowiska i pytam czyje to to jest. Nie wiadomo. Na fotelu leży ulotka jednego z najemców domu handlowego. Osoby ze zbiegowiska mówią, że dzwonili i to nie ich.

No nic, idziemy szukać właściciela. Zachodzę do jednych, to nie ich i nie wiedzą czyje, zapytać piętro wyżej. Idę wyżej, odpowiedź identyczna. Już zdenerwowana wchodzę jeszcze piętro wyżej, do właścicieli ulotki.

Pytam, opisuję dokładnie kolor i markę samochodu, nie wiedzą. Mówię, że ich ulotka w autku jest, może to klient? Zapyta. Po minucie eureka! Autko właścicielki, ale (cytuję) "nie jest srebrne, a stalowe" i dlatego nie skojarzyła, że to jej. Ręce opadły mi jeszcze niżej. OK, idzie przestawić. Idzie i się tłumaczy, co ona miała zrobić, jak nie miała gdzie zaparkować?

No ludzie, obok domu handlowego jest parking miejski (płatny). Nieco niżej parking przy kościele (płatny). Nieco wyżej jest parking banku (bezpłatny).

parking

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 222 (234)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…