Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#71086

przez ~malamala ·
| było | Do ulubionych
Nie bedzie poprawna polszczyzna i bardzo prosze o wybaczenie. Dwie historyjki a moral na koncu .
W kwestii wprowadzenia :
mieszkam w Norwegii , w pieknej Polsce zylo nam sie dobrze ale piekielsko biednie tutaj jest smutno ale standard wystarczajacy .
Historyjka 1:
telefon dzwoni odzywa sie kolega : przyjechal za praca ale juz dlugo nie moze nic znalezc . Mozliwosci sie koncza i pieniadze tez . Cierpliwosc zony i znajomych , u ktorych pomieszkuje katem , tez juz szwankuje.
Hmm mysle , nie mam wiele do zaoferowania i do tego zima -martwy sezon ale co tam : Wpadaj.
No i sie zaczelo : chlopak nic nie umie , cale zycie w magazynie przy komputerku , nigdy nie polozyl kawalka tapety na sciane , umie tylko odkurzyc pokoj , ani be ani me w zadnym jezyku poza ojczystym . Dwa dni latalismy od firmy do firmy i BINGO chca go do sprzatania!!! Ale trzy godziny dziennie pracy platnej, od 7 rano zaczyna i co kilka godzin wraca az do 23ciej. Masakra !!! Gorszej oferty w zyciu nie widzialam , ale chlop jakby Boga za piete zlapal , jakby w zyciu lepszej pracy nikt na swiecie nie mial . Prezes NBP normalnie. Dzis juz tam nie pracuje , zlapal kontakty , po kilku miesiacach inna firma go zatrudnila na normalnych warunkach.
Historyjka 2:
dzwoni telefon : maz mojej najlepszej przyjaciolki a przyjaciel mojego meza stracil posade , rachunki do placenia itd. Nie byl to noz na gardle ale fajnie by bylo miec przyjaciol blisko ,wiec przyjezdzaj.
Poniewaz znalismy sie jak lyse konie mowie przyjaciolce : niech on idzie na fuche z bratem albo z ktoryms kumplem , niech go naucza jak sie mlotek trzyma (wiedzialam co umie), niech sprzata w domu -krzycz na niego jak zle , pokaz jak dobrze.
A ze jechal na nasz garnuszek to lista zakupow wyslana szczegolowa.
PRZYJECHAL . Zakupy : nic z zamowienia (nieopatrznie powiedzialam , ze co przywiezie to bedzie jadl) , same super wedlinki pakowane po 3 plasterki . Rachunek za te zakupy wyladowal w moim budzecie bez jakiegokolwiek stresu . Sypialnie oddalismy milemu gosciowi.
Pracy szukalismy wszedzie w najlepszym czasie (zaraz po Wilkanocy). Sprzatac to on nie da rady ... No to co innego : budowlanka . Jest !!!!!!!!! Chca go od poniedzialku a byla powiedzmy sroda. Ma klasc bruk. Robota prosta ale nie dla takiego co nigdy tego nie robil. Malzonek akurat powiedzmy w czwartek mial troche bruku do zrobienia w poblizu domu.
Dzwoni do delikwenta :
- klade bruk za 20min wpadnij to ci pokaze
odpowiedz:
-teraz to ja sobie kawe zrobilem , za dwie godziny moge

W ten sposob dwukrotnie odmowil pracy. Mieszkal 4 miesiace ,jadl ,pil (jak sobie kupujemy piwo to przeciez nie bedzie sie patrzyl), opi.....l mnie ze nie takie wedliny kupuje bo woli inne.
Zapytany czy poszedl na fuche by sie czegos nauczyc : nie , bo nie chcieli mi dac dniowki(WTF)sprzatal w domu?-stara jest od tego(WTF)
Wrocil do domu bez pracy a my zostalismy okrzyknieci najwiekszymi wrogami wszystkich ktozy nas znaja. Dodam , ze w domu takiej bidy nie bylo tylko nie byloby ich stac na drugie wakacje w roku.
Moral jest taki ze juz nikomu nie zaoferuje pomocy w szukaniu pracy i nie czuje sie winna

zagranica

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -4 (32)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…