Byłyśmy ostatnio z mamą na stacji benzynowej.
W trakcie kiedy ona poszła zapłacić, ja siedziałam w samochodzie. Moją uwagę przykuł facet, który wyszedł z budynku i przeliczał pieniądze z dość skonsternowaną miną, po czym wrócił się.
Resztę akcji opowiedziała mi mama, która czekała na wydruk paragonu.
W czym rzecz?
Ano (F)acet podszedł (D)ziewczyny, która sprzedawała, po czym wywiązał się taki dialog:
(F): Wie pani co? Bo ja miałem do zapłacenia 40 zł, dałem banknot dwustuzłotowy, a pani wydała mi 60 zł, stówy mi brakuje.
(D) wyjmując 100 zł z kasy: Aha.
Żadnego zastanowienia się nad sytuacją, żadnego "przepraszam" czy czegokolwiek.
Gdyby nie była tego świadoma, to jak na moje pomyślałaby przez chwilę i się zastanowiła, czy do takiego zdarzenia mogło dojść.
Jeszcze zrozumiem pomylić się o parę groszy, ale sto złotych?
Chłopak, który z nią obsługiwał zwrócił jej tylko uwagę, że musi się bardziej pilnować, bo to już kolejna (!) podobna sytuacja.
Coś czuję, że długo tam nie popracuje...
W trakcie kiedy ona poszła zapłacić, ja siedziałam w samochodzie. Moją uwagę przykuł facet, który wyszedł z budynku i przeliczał pieniądze z dość skonsternowaną miną, po czym wrócił się.
Resztę akcji opowiedziała mi mama, która czekała na wydruk paragonu.
W czym rzecz?
Ano (F)acet podszedł (D)ziewczyny, która sprzedawała, po czym wywiązał się taki dialog:
(F): Wie pani co? Bo ja miałem do zapłacenia 40 zł, dałem banknot dwustuzłotowy, a pani wydała mi 60 zł, stówy mi brakuje.
(D) wyjmując 100 zł z kasy: Aha.
Żadnego zastanowienia się nad sytuacją, żadnego "przepraszam" czy czegokolwiek.
Gdyby nie była tego świadoma, to jak na moje pomyślałaby przez chwilę i się zastanowiła, czy do takiego zdarzenia mogło dojść.
Jeszcze zrozumiem pomylić się o parę groszy, ale sto złotych?
Chłopak, który z nią obsługiwał zwrócił jej tylko uwagę, że musi się bardziej pilnować, bo to już kolejna (!) podobna sytuacja.
Coś czuję, że długo tam nie popracuje...
Ocena:
220
(252)
Komentarze