Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#71213

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Teść się do mnie nie odzywa, dziś mijają już 3 tygodnie... A że mieszkamy w jednym domu, to jest ciekawie :) Skąd taki afront? Już wyjaśniam.

Mężatką jestem od 5 lat. Ślub brałam będąc w ciąży (po 7 latach związku) i w sumie może rok z tego okresu pracowałam - bo dziecko, bo pracy nie ma... 3 tygodnie temu rozpoczęłam pracę. I w domu armagedon. Zgodnie z umową zarobię ok. 3 k na miesiąc - na nasze warunki bardzo dużo. Pełen socjal, premie okolicznościowe...

A teściu oburzony - O jak to, po studiach TAKA praca??? Sam ma znajomości od groma, ale tylko komentował, że pracy nie mam (jakby to on mnie utrzymywał, nawet gotuję osobno). Więc mąż i znajomi uruchomili swoje znajomości i praca się znalazła. Do tego blisko (7 km).

I najważniejsze - mieszkamy na wsi. Kilka lat temu mieliśmy pełną gospodarkę (krowy, świnie, kury, pole). A gdzie pracuję? W oborze... Może i śmierdzę w drodze do domu (od razu do wanny), może i się namacham widłami etc., ale moim zdaniem ŻADNA praca nie hańbi. Jest mi ciężko fizycznie, ale niektórym chyba się w głowach i nie tylko przewróciło...

Ot, musiałam się wyżalić :) Moi rodzice są dumni, że wychowana w mieście sobie radzę, a ktoś wychowany na wsi nagle ma mnie za śmiecia - przykre.

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 400 (422)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…