Długi, ciężki dzień na uczelni. Wracam do mieszkania, ale wszędzie korki, tłok w autobusach. Wsiadam do jednego, pełno ludzi, ale przyglądam się uważnie, a w oddali widzę WOLNE MIEJSCE! Padnięta, wolnym krokiem udaję się w jego kierunku, i siadam. A tam... mokro! Masakra. Nie życzę nikomu. Do tej pory sobie wmawiam, że może ktoś po prostu rozlał tam wodę... Dobrze, że byłam ubrana na czarno i nie było widać mokrej plamy.
A ludzie w autobusie nawet słowem się nie odezwali, coby mnie uprzedzić .
Pozdrowienia z pełnej niespodzianek komunikacji miejskiej w stolicy!
A ludzie w autobusie nawet słowem się nie odezwali, coby mnie uprzedzić .
Pozdrowienia z pełnej niespodzianek komunikacji miejskiej w stolicy!
komunikacja_miejska
Ocena:
137
(195)
Komentarze