Jak każdego dnia idę rano na przystanek autobusowy, żeby komunikacją miejską dojechać do pracy. Skończył mi się bilet miesięczny, więc podchodzę do automatu.
Do odjazdu autobusu było jeszcze trochę czasu, a przede mną tylko jeden pan, więc na pewno zdążę. Pan miał już nawet wybrane bilety, wystarczyło tylko zapłacić. Ale... pan radośnie rozmawia przez telefon i pieniędzy nie wrzuca. Mija chwila. Upsss, limit czasu przekroczony, więc automat wraca do ekranu startowego. Pan wciąż stoi przy nim i rozmawia.
Po chwili obejrzał się, zauważył moją nietęgą minę i już się bierze do kupowania, znowu wybiera bilet i... dalej nic! Wciąż rozmawia przez telefon, po chwili automat znów resetuje wybór biletów i wraca do ekranu startowego. I tak kilka razy pod rząd, a w międzyczasie do automatu ustawiła się kolejka oczekujących. Pana niestety nic nie ruszyło: ani ten widok, ani prośby. Ostatecznie kupił bilety i zwolnił automat dopiero po zakończeniu rozmowy...
Dlaczego ludzie nie myślą?!
Do odjazdu autobusu było jeszcze trochę czasu, a przede mną tylko jeden pan, więc na pewno zdążę. Pan miał już nawet wybrane bilety, wystarczyło tylko zapłacić. Ale... pan radośnie rozmawia przez telefon i pieniędzy nie wrzuca. Mija chwila. Upsss, limit czasu przekroczony, więc automat wraca do ekranu startowego. Pan wciąż stoi przy nim i rozmawia.
Po chwili obejrzał się, zauważył moją nietęgą minę i już się bierze do kupowania, znowu wybiera bilet i... dalej nic! Wciąż rozmawia przez telefon, po chwili automat znów resetuje wybór biletów i wraca do ekranu startowego. I tak kilka razy pod rząd, a w międzyczasie do automatu ustawiła się kolejka oczekujących. Pana niestety nic nie ruszyło: ani ten widok, ani prośby. Ostatecznie kupił bilety i zwolnił automat dopiero po zakończeniu rozmowy...
Dlaczego ludzie nie myślą?!
komunikacja_miejska
Ocena:
391
(417)
Komentarze