Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#71313

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Kiedyś już kpiłem ze stra(sz)ników miejskich, a dzisiejsza historia, tak piekielna, jak i zabawna, utwierdza mnie w przekonaniu, iż to nie zawód ale stan umysłu.

Uliczka między przedwojennymi willami. Wyjazdy z posesji. Przed moim - auto z trójkątem za tylną szybą, czyli niesprawne. No szlag, cymbał grzmiący po prostu, para z nozdrzy, niczym u Smoka Wawelskiego. Tym bardziej, że uliczka ma spad, toteż, nawet jeśli kierowniczka wozidła ma czterdzieści kilo i nie popchnie, lub kierownik domniemany galopujace lumbago, to - uwaga - można było się podtoczyć kawałek dalej, wykorzystując cudny wynalazek, zwany grawitacją.

Dzwonię po Miejskich.

Przybyli, zobaczyli i zwyciężyli. Przynajmniej w mym prywatnym konkursie na imbecyla miesiąca.

Cóż zatem dokonały, nasze dzielne municypały?


Ależ tak - ZAŁOŻYLI BLOKADĘ!

Skarpety opadają...

ulica

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 486 (514)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…