Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#71396

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Tym razem będzie o uczelni.

Studia II stopnia zaczęłam w 2012 roku.

Pod koniec I semestru zmieniłam mieszkanie, zatem w razie czego trzeba podmienić adres na uczelni.

Mail napisany z prośbą o zmianę adresu z ulicy X na ulicę Y, odpowiedź pozytywna, że zmienili.

Przyszedł czas obrony, niestety nie wyrobiłam się z napisaniem pracy do 30 września 2014 roku.

Zatem skreślono mnie z listy studentów.

Uczelnia daje warunkowe dwa tygodnie na złożenie pracy, przywrócenie na listę studentów i obronę jeszcze bez opłaty.

No cóż, jak już się domyślacie, nie udało mi się w ciągu tych dwóch tygodni skompletować pracy.

Mówi się trudno, moja wina. Trzeba teraz odebrać skreślenie, z bólem serca zapłacić i się obronić.

Ale zaraz, jakie skreślenie?

Przekopałam mieszkanie, czy przypadkiem nie wrzuciłam gdzieś listu, bo skrzynka świeci pustkami. No nie ma.

Dzwonię na uczelnię i nakreślam sytuację. Dobrze, oni wyślą jeszcze raz.

Po tygodniu czekania dzwonię ponownie, iż nie dostałam tego skreślenia, a chciałabym już złożyć pracę, zapłacić, obronić się i mieć to z głowy.

Pani każe jeszcze trochę poczekać, bo może coś z pocztą...


I tu coś mnie tknęło.

Odszukałam maila prawie sprzed 2 lat z moją prośbą o zmianę adresu oraz jej akceptację.

Idę do dziekanatu i nakreślam jeszcze raz sytuację, gdyż nie mogę się obronić przez to, iż skreślenie do mnie nie doszło.

Pytam grzecznie:

- Mogę wiedzieć, na jaki adres państwo to skreślenie wysłali?
- No na ulicę X!
-(grrr) Proszę pani, to skreślenie zatem nigdy do mnie nie dojdzie, bo tam nie mieszkam już.
- Trzeba było podmienić!
- Podmieniałam... Proszę, oto mail z potwierdzeniem od państwa, że zmieniliście.
- To ja nie wiem co teraz, proszę iść do dziekana.

Zatem idę do dziekana i już któryś raz nakreślam sytuację...

Na szczęście dziekan zawsze był kochanym człowiekiem. Kazał paniom wciągnąć mnie ponownie na listę studentów, w dodatku bez płacenia.

Praca złożona i obroniona.

Dlaczego o tym piszę?

Otóż w piątek otrzymałam maila z uczelni (po ponad roku od obrony), chcą wysłać suplement do dyplomu, proszą jedynie o potwierdzenie adresu do wysyłki.

Tak, nadal mają ulicę X, a nie Y...

uczelnia

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 234 (250)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…